Miłość, tajemnica i zachwyt nad nieznanym

- Kanwą dla spektaklu jest dawna opowieść "O Rybaku i Złotej Rybce", ale również i poetycka twórczość Bolesława Leśmiana oraz jego baśniowa, niezwykła wizja świata – mówi Katarzyna Kawalec, autorka scenariusza, która także reżyseruje przedstawienie.

Próby do scenicznej wizji baśni już trwają. Wszystko wskazuje na to, że będzie to spektakl niezwykły. Bo i Katarzyna Kawalec potrafi zaczarować aktorów i scenę, Dariusz Panas umie stworzyć pełną symboli plastyczną wizję, a kompozytorzy, perkusista i pianista, Radosław Bolewski oraz Maciej Tubis piszą muzykę pełną wyobraźni. Klaudia Cygoń natomiast znakomicie ustawia choreografię.

Pomimo prób, które w teatrze dla dzieci przebiegają niemal w metafizycznej atmosferze, Katarzyna Kawalec znajduje czas na rozmowę.

Ilona Słojewska: - To nie jest Pani pierwsze spotkanie z aktorami „Baja Pomorskiego" w Toruniu? – pytam.

Katarzyna Kawalec: - Jeśli chodzi o moją współpracę z Bajem Pomorskim, to w roku 2014 rzeczywiście napisałam i wyreżyserowałam "Brzdęk i Dźwięk" dla malutkich dzieci. Natomiast cztery lata wcześniej, przy spektaklu "Na arce o ósmej" byłam asystentem reżysera, Pawła Aignera – przypomina Katarzyna Kawalec.

- Dlaczego tym razem będzie to baśń o Złotej Rybce?

- Spektakl, który obecnie robimy jest adresowany do dzieci od lat trzech. Genezą jego powstania jest silne pragnienie zrobienie spektaklu o tym, że można cieszyć się z prostych rzeczy, i być szczęśliwym, nie posiadając wiele. Stąd nasunęła mi się opowieść o Złotej Rybce i Rybaku. Ważne dla mnie było jednak, aby nie była to opowieść, która w naszej kulturze nasuwa się na myśl jako pierwszy obraz – Puszkinowskiej wersji o złej, wstrętnej "babie", która w rysunku zmienia się w carycę. Moim zdaniem jest to obraz nieco zbyt płaski, odstający od naszej rzeczywistości.

- W inscenizacji obecna będzie wizja świata Bolesława Leśmiana...

- Zadałam sobie pytanie, dlaczego to akurat Rybak dostąpił zaszczytu spotkania Złotej Rybki, i dlaczego jego Żona mogła być postrzegana jako zła. Czy przypadkiem nie była nieszczęśliwa. Zależało mi na tym, aby to były osoby prawdziwe, takie, z jakimi możemy spotkać się na co dzień. Jednocześnie byłam zaczytana i zasłuchana w Leśmianowskiej prozie i pożałowałam, że Leśmian nie napisał Baśni o Złotej Rybce. Być może dlatego, że Tuwim przetłumaczył w tym czasie Puszkina? Być może nie... Pomyślałam, że właśnie u Leśmiana, w jego wizji świata, w sposobie patrzenia na wszechmoc natury, której przedstawicielem jest Złota Rybka, w jego zapisie charakterów, gdzie ktoś kochający świat i ludzi dostępuje zaszczytów niedostępnych dla innych, gdzie płynnie przenika się świat magiczny i realny, a w końcu, gdzie miłość między dwojgiem ludzi pokonuje wszelkie kryzysy i przeszkody - tu, u Leśmiana, jest właśnie wszystko, co chciałabym odkryć z tej historii. I tak powstał scenariusz, jakby napisał go Leśmian.

- Co zatem tworzy Pani autorski scenopis?

- W jego skład wchodzą fragmenty przeróżnych utworów, prozy poetyckiej i poezji, które, niekiedy przeze mnie przepisane na nowo, łączą się w baśń o zaklętym jeziorze, dobrym, mądrym Rybaku i jego Żonie, którą przytłoczyła codzienność i bieda.

- O jakich wartościach mówi Pani młodym widzom, a przypomina starszym?

- Marzenia, wiara w dobro i miłość do ludzi oraz natury, to wartości nieprzemijające, o których - gdy sobie przypomnimy - mają moc odmiany naszego życia, tak jak dzieje się w spektaklu z Żoną Rybaka. To właśnie to - w najtrudniejszych chwilach, przed którymi przecież trudno się ustrzec, może stać się siłą napędową człowieka i takiej wiary i siły chciałabym dla widzów.

- Kilka słów o stronie plastycznej i muzycznej spektaklu...

- Poza przesłaniem, które mówi o tym, że miłość może przetrwać wszystko, a przebaczenie, nie złoto, może zmienić człowieka na lepsze, przede wszystkim mamy tutaj zetknięcie z przepięknym, poetyckim językiem, operującym metaforą, przełożonym na tajemniczy, ale miły świat plastyczny i muzyczny. Ażurowa plastyka odwołuje się do motywu sieci, które przysłużą się nam do budowania tajemnicy teatrem cieni, i świateł. Muzyka jazzowa, miejscami relaksująca, uwypukla zarówno magię, jak też emocje bohaterów. Powstała jako dzieło wspólne, improwizowane - dwóch wspaniałych muzyków jazzowych - pianisty i perkusisty, którzy zainspirowali się poetyckim światem Leśmiana i tą opowieścią.

- Do jakiego świata zaprasza Pani dzieci?

- W baśni cofamy się do czasów dawnych, choć bliżej nieokreślonych i bajkowych, gdzie tajemna moc natury objawia się wszystkim, którzy tego pragną i w nią wierzą. Dobroduszny, kochający świat i ludzi Rybak wyrusza nad jezioro. Tam, w dzwoniącej w uszach ciszy, zarzuca sieci do wody. Kocha przyrodę i kocha baśnie, kiedy więc w jego sieci zaplątuje się magiczna istota - Złota Rybka, wypuszcza ją na wolność, nie chcąc nic w zamian. A Rybka potrafi spełniać najskrytsze marzenia...

- Ale Żony Rybaka w nim nie zabraknie

- Nawet w tym niezwykłym, bajkowym świecie, w którym ludzie żyją w większej, niż my, zgodzie z naturą, znajdzie się miejsce dla osoby, której wiecznie nic nie wystarcza. Żona Rybaka, bo o niej mowa, na wieść o schwytaniu przez męża Złotej Rybki natychmiast zaczyna rzucać jej żądania. Chce nowego domu, chce bogactwa, władzy... Co wyniknie z zetknięcia tych dwóch światów? Świata ludzkiej chciwości i zwiewnego, pełnego uroku świata wodnych marzeń, tak ukochanego przez Rybaka? Czy uda się je pogodzić, czy też staną się dla siebie obce i niedostępne?

Odpowiedzi na te pytania widzowie szukać będą już 17 września. Bo, jak obiecuje Katarzyna Kawalec - „zanurzymy się wraz z bohaterami opowieści w świecie poetyckim jak w pachnącym jeziorze. Na jedną chwilę przypomnijmy sobie o tym, że poza nowymi, pięknymi przedmiotami, którymi chcemy się otaczać, są jeszcze inne wartości takie jak miłość, tajemnica i zachwyt nad nieznanym".

Warto jeszcze dodać, że w spektaklu w roli Rybaka zobaczymy Mariusza Wójtowicza. Z kolei Anna K. Chudek wystąpi jako Żona i Rusałka. Postać Wodnika i Złotej Rybki wykreuje Jacek Pysiak. Staruszkę Żonę oraz Stworzenia wodne zagra Agnieszka Niezgoda, a Mirosław Szczepański będzie Staruszkiem Rybakiem jak i Stworzeniami wodnymi.

A plakat, zaprojektowany przez Dariusza Panasa, przyciąga wzrok wyrazistymi i kontrastującymi barwami, w których słoneczna żółć świeci złotym blaskiem, niebieskość jeziora miesza się z błękitem nieba, ale przede wszystkim uśmiechniętą Rusałką, unoszącą się ku górze i uwalniającą się z porwanej sieci



Ilona Słojewska
Dziennik Teatralny
4 września 2017