Miłość wśród gwiazd

W repertuarze Teatru Wielkiego w Łodzi pojawiło się nowe widowisko. „Lamaila" skomponowana przez Macieja Pawłowskiego z librettem stworzonym przez Liwię Pawłowską przenosi widzów zgromadzonych w teatrze wprost do gwiazd.

 "Lamaila" to widowisko taneczne dedykowane dla publiczności w każdym wieku, ponieważ na spektakl składa się kilka form teatralnych, które z pewnością zainteresują zarówno młodszych jak i starszych widzów. Historia spotkania Księżniczki dnia, tytułowej Lamaili i Namadila – Księcia Nocy, jest prezentowana za pomocą sztuki baletowej. Uzupełnieniem scen tanecznych są piosenki śpiewane przez dwójkę solistów, które wnoszą do opowieści więcej szczegółów. To jednak nie wszystko. Na scenie pojawiają się również akrobaci, których podniebny taniec na szarfach i kołach ma przypominać ruch ciał niebieskich. A efektu baśniowości i widowiskowości dopełnia w tym magicznym przedstawieniu stosownie wysmakowana oprawa plastyczna.

Tradycyjna, monumentalna, trójwymiarowa zbudowana na potrzeby opowieści dekoracja podkreśla niecodzienność scenerii, w jakiej dzieją się perypetie głównych bohaterów. Wielki Las, Kraina Mrocznych Skał, siedziba Czarnoksiężnika Harrota na Marsie są niezwykle różnorodne. Uspokajająca zieleń liści Wielkiego Lasu przywodzi na myśl scenerię z „Księgi Dżungli". Kryjówka Sawory wykuta wśród skał, otoczona pajęczynami ma w sobie atmosferę opuszczonych świątyń, znaną z filmów przygodowych o poszukiwaczach zaginionych skarbów. Czerwień siedziby Harrota przypadnie do gustu zwłaszcza fanom „Gwiezdnych Wojen".

Baśniowych i filmowych inspiracji w „Lamaili" jest więcej, ujawniają się one zwłaszcza w muzyce. Kompozycje kojarzą się z disney'owską muzyką filmową i są nieoczekiwanie niebanalne. Udowadniają, że Maciej Pawłowski wykorzystał całe swoje dotychczasowe kompozytorskie doświadczenie i ulubione motywy muzyczne, by wykreować tę międzyplanetarną opowieść. Szczególnym pomysłem na muzyczne ubarwienie widowiska są piosenki. Podczas prapremierowego przedstawienia świetnie wykonywali je w duecie Kaja Mianowana i Martin Fitch. Wokaliści znani zapewne fanom musicali zaśpiewali utwory napisane przez Annę Nowak-Otto. Piosenki utrzymane są w stylistyce baśniowej i teksty również nie charakteryzują się codzienną współczesnością. Są wręcz utworami z klasycznej półki, czerpiące z tradycji musicalowych duetów w romantycznym stylu, które można spotkać w większości widowisk rodem z West Endu czy Broadwayu. Taki sposób opisywania świata doskonale wpisał się, a właściwie wręcz wtopił w kształt prezentowanego widowiska.

Bardzo mocną stroną „Lamaili" są kostiumy, które na scenie pojawiają się w dziesiątkach, różnorodnych w barwie i w kształcie postaci, form. Zachwycająca plastyka oszałamia swoją wymyślnością i zaskakującymi rozwiązaniami plastycznymi. Od feerii barw, faktur i kształtów może się zakręcić w głowie. Zwłaszcza w scenie wizyty w Podwodnym Królestwie, gdzie piękno tajemniczych istot pojawiających się na scenie wręcz zdumiewa. Rozumiem zamysł reżysera ale mówiąc pół żartem, pół serio - tak wielkie nagromadzenie środków w tej niezbyt długiej opowieści powoduje ich niewystarczające wykorzystanie i w związku z tym niewykorzystaniem wywołuje u widza pewien niedosyt albowiem półtorej setki kostiumów, tak wielkiej urody, musi robić na widzach niemałe wrażenie.

Przygotowując prapremierę „Lamaili" pracownie techniczne Teatru Wielkiego po raz kolejny udowodniły, że magia teatru tworzona jest również dzięki cierpliwej pracy utalentowanych i doświadczonych rzemieślników, którzy malując dekorację, szyjąc kostiumy, przygotowując peruki sprawiają, że na teatralnej scenie można wykreować nawet najbardziej niesamowity świat. Łódzki Teatr może szczycić się umiejętnościami swoich pracowników zatrudnionych w działach technicznych.

Libretto to baśń zaczerpnięta trochę z szekspirowskich dramatów, trochę z przepełnionych ludowością i poezją opowieści Bolesława Leśmiana. Być może także Jean de La Fontaine, Charles Perrault, Lewis Carroll i inni pobudzacze ludzkiej wyobraźni mieli swój cudowny wpływ na twórczą inspirację Liwii Pawłowskiej, która w połączeniu z wrażliwością muzyczną, kompozytorskim doświadczeniem Macieja Pawłowskiego, choreograficznymi pomysłami Andrzeja Morawca, scenograficznymi umiejętnościami Grzegorza Policińskiego złożyły się na jedno z najpiękniejszych przedstawień jakie gościły na obchodzącej niedawno swoje półwiecze scenie Teatru Wielkiego w Łodzi. Strażnikiem należytego brzmienia zespołu muzycznego, był nie mniej utalentowany i doświadczony, krakowski dyrygent Tadeusz Płatek.

Lamaila jest widowiskiem, które powstało w ramach programu edukacyjnego prowadzonego przez Macieja Pawłowskiego. Na scenie obok tancerzy wchodzących w skład zespołu baletowego Teatru Wielkiego można zobaczyć dzieci i młodzież wyłonionych w ramach castingów, których ekspresja tańca wiąże klasyczną współczesność z tańcem współczesnymjazzowym. Zestawienie różnych estetyk poskutkowało stworzeniem wdzięcznego widowiska.

Teatr Wielki w Łodzi dzięki swojej najnowszej premierze zyskał spektakl idealny dla najmłodszej widowni. „Lamaila" to widowisko, na kształt którego składa się balet, sceny wokalne i elementy akrobatyczne wywołuje uśmiech na twarzy. Przenosi widzów między gwiazdy, opowiada uniwersalną historię o sile miłości, a do tego pozwala przyjemnie spędzić czas. Dzieci zachwycą się kolorami kostiumów, brokatem lśniącym na scenie, wspaniałą scenografią. Dorośli widzowie przypomną sobie, co to znaczy być dzieckiem i być może również dadzą porwać się magii teatru. Z niej bowiem nie wyrasta się nigdy.



Agata Białecka
Dziennik Teatralny Łódź
30 marca 2017
Spektakle
Lamaila