Misja: wyzwolenie

Rozważania dotyczące wolności narodu zawsze są aktualne. Tym głośniej wybrzmiewają podczas setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Czy jako naród dorośliśmy, jak marzył Wyspiański, do bycia wolnym duchem? Czy może nadal jesteśmy zniewoleni wizjami, które nam te wolność zabierają? Spektakl Wędrowanie. Część II Wyzwolenie zmusza widza do zadania ważnych pytań na temat kondycji współczesnej Polski i poszukiwania odpowiedzi, czasem niepokojących.

Pokazanie złożoności myśli Wyspiańskiego jest niewątpliwie wyzwaniem dla reżysera. Krzysztof Jasiński wybrał z Wyzwolenia najważniejsze wątki, skracając rozbudowane wypowiedzi bohaterów, dzięki czemu istota dramatu Wyspiańskiego staje się bardziej zrozumiała dla współczesnego widza. Wprowadzenie akcentów muzycznych (gry na gitarze, flecie, skrzypcach) i scen, w których aktorzy wyśpiewują fragmenty dramatu również służy uwspółcześnieniu wizji Czwartego Wieszcza oraz zdynamizowaniu akcji przedstawienia.

Każda wyśpiewana scena jest przemyślanym zabiegiem. Na przykład, gdy aktorzy śpiewają „Do góry bracia, do góry,/ gdzie orzeł, ptak białopióry/ roztoczy nad nasze głowy/ osłonę skrzydeł" i Czwarty (Rafał Szumera) oraz Muza (Beata Rybotycka) grają na gitarze, a tekst dramatu pojawia się na ekranach, zachęcając publiczność do wspólnego śpiewania, automatycznie przywołuje to wspólne biesiadowanie Polaków. Wówczas piosenki ludowe wiodą prym i ma wtedy miejsce festiwal bezmyślnej próżności oraz narodowych wad. Poprzez takie działania reżyser pragnie też włączyć publiczność w bieg zdarzeń, zachęca ją do współuczestnictwa.

Aktorzy wielokrotnie zwracają się w kierunku widzów. Wskazują na nich palcami, podają im ręce, bawiąc się przy tym tekstem. Widoczne jest to w scenie z Szóstym (Grzegorz Mielczarek), który nawołuje: „Podajcie ręce" i podchodzi do pierwszego rzędu, ściskając dłonie widzów, a następnie komentuje: „Zimne wasze dłonie", co można by uznać za zwykłą uwagę, jednak jest to fragment wypowiedzi Mówcy z dramatu. Podobnie jest ze sceną z Prymasem (Krzysztof Pluskota), który pewnie stwierdza: „O dumni, wy na kolana/ przed jasnym obliczem Pana", powtarzając coraz ciszej sformułowanie „na kolana", patrząc krytycznie w kierunku publiczności. Dzięki takim zabiegom widzowie są częścią przedstawienia, są włączeni w jego rytm, stając się tym narodem, o duszę którego walczy Konrad.

Ważna w tym spektaklu jest gra światłem, która uzupełnia ruchy aktorów. Czasem tworzy też własne niedopowiedzenia, odpowiednio wpisując się w graną w danym momencie scenę. Szczególnie poruszający pod względem wizualnym jest moment spektaklu, w którym Konrad (Krzysztof Kwiatkowski) cierpi z powodu niezrozumienia i ataków ze strony innych bohaterów dramatu. Leży on na ciemnej scenie, wokół niego panuje mrok, rozświetlany przez kilkanaście słupów białego światła, rozmieszczonych na krawędziach sceny, przyjmujących w ten sposób kształt klatki. W ułamku chwili Konrad staje się więc więźniem własnych wyobrażeń, jak powinna wyglądać sztuka i naród, motającym się od jednego słupu-prętu światła do kolejnego.

Konrad przez cały spektakl przeżywa wielkie cierpienie, które pod koniec staje się szaleństwem. Za wszelką cenę chce wyzwolić zagubiony naród i uczynić sztukę wolną. Krzysztof Kwiatkowski nie przerysował bólu Konrada. Patrząc na jego grę wierzy się w szaleńczą misję tego bohatera i współczuje mu się jego przeznaczenia, że „co jakie parę staj lat... co wiek, co... zjawia się człowiek, który nie może znieść tego, co jest". Wierzy się w jego rozpacz i w spływające po policzkach łzy, kiedy opowiada o swojej wizji Polski. Jego osobowość odzwierciedla również strój. W części pierwszej, gdy tylko słowem walczy z Maskami o wyzwolenie, nosi czarną koszulę. Natomiast po otrzymaniu ognia od bogini Hestii (hipnotyzująco zagranej przez Beatę Rybotycką), ma białą koszulę – jest wolny, oczyszczony, może rozpalić ogień wyzwolenia w narodzie.

Kostium Konrada różni się od strojów pozostałych postaci, które zostały dobrane do jego wyglądu na zasadzie kontrastu. Wszyscy bohaterowie noszą buty na kilkunastocentymetrowych koturnach, górując w ten sposób nad Konradem i podkreślając tym samym jego bezsilność. Mają też na sobie odrębne płaszcze i stroje, symbolizujące status postaci (na przykład Muza i Prymas noszą bogato przystrojone stroje).

Spektakl ten wyróżnia się lekkością, dynamizmem (wiele się dzieje, sceny są krótkie) i współczesnymi rozwiązaniami w zakresie muzyki, gry światłem czy kontaktem z widownią. Dodatkowo, reżyser wykorzystuje całą przestrzeń – aktorzy grają ze sceny, proscenium, widowni czy powyżej sceny, tuż za kolumnami. Wszystko to sprawia, że Wędrowanie. Część II Wyzwolenie to spektakl klimatyczny, złożony i niestandardowy, jak każdy dramat Wyspiańskiego.



Monika Morusiewicz
Dziennik Teatralny Kraków
17 listopada 2018