Moniuszko nieco egzotyczny

Czy uznany za najwybitniejszego po Fryderyku Chopinie przedstawiciela stylu narodowego w muzyce polskiej twórca opery narodowej Stanisław Moniuszko znany jest nam współczesnym do końca?

Kiedy z wieloma obecnymi w sobotni wieczór w Teatrze Wielkim właśnie tego patrona chłonąłem szczeciński prezent jubileuszowy (Opera na Zamku w Szczecinie) w postaci opery "Paria", miałem sporo wątpliwości związanych z odpowiedzią na wstępne pytanie. Jakżeż to inna muzyka od motywów "Halki" i "Strasznego dworu", czy setek pieśni "Śpiewnika domowego"! Ale czy gorsza, warta zapomnienia? Sam kompozytor uważał ją za swoją najlepszą i najdojrzalszą operę, bo powstałą już po wymienionych, z najlepszym librettem, oczywiście Jana Chęcińskiego (wcześniej "Straszny dwór" i"Verumnobile").

Badacze twórczości dopatrują się muzycznych odniesień do Wagnera, Chopina i Verdiego. Doskonała instru-mentacja odnosi się do specyfiki instrumentacyjnej tematyki indyjskiej dzieła, lecz w równym stopniu do... motywiki polskiej. Ale faktem jest, że uwertura i co najmniej kilka duetów oraz partii solowych "Parii" godnych jest prawdziwego uznania. Reżyser Adam Opatowicz zminimalizował ruch sceniczny, uwypuklając ze wszech miar muzykę, podobnej minimalizacji dokonał scenograf Mariusz Napierała. I rzeczywiście, na tle bardzo solidnego, mimo miejscowych przerysowań, akompaniamentu orkiestry pod batutą Warcisława Kunca, soliści mogli efektownie wyśpiewać "egzotyczne" kwestie. Podobnie jak w jedynym kompletnym nagraniu tej opery na plan pierwszy wysunął się bardzo wyrazisty wokalnie i aktorsko Leszek Skrla jako Dżares, a dalej bardzo konsekwentna postaciowo Katarzyna Hołysz jako Neala



Andrzej Chylewski
Polska Głos Wielkopolski
5 listopada 2010
Spektakle
Paria