Moniuszko nieznany

Warszawska Opera Kameralna w roku stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę przygotowała dla melomanów nie lada niespodziankę. Dziś na jej scenie zabrzmi nigdy niewykonywana opera Stanisława Moniuszki "Die Schweizerhütte" (Szwajcarska chatka), z librettem w języku niemieckim.

Jak twierdzi odkrywca dzieła dr Grzegorz Zieziula, jest szansa, by Polacy poznali inną twarz kompozytora - mistrza muzycznej komedii, operetki i wodewilu.

Światową prapremierę opery komicznej "Die Schweizerhütte" połączono z wystawieniem operetki "Nocleg w Apeninach" z tekstem Aleksandra Fredry, w wersji zrekonstruowanej z oryginału. Zasługi w przywróceniu obu dzieł polskim scenom należą się dr. Grzegorzowi Zieziuli, muzykologowi, pracownikowi Instytutu Sztuki PAN, który dotarł do ich rękopisów przechowywanych w zbiorach polskich bibliotek.

- To odkrycie, jak i wydobycie z archiwalnych czeluści innych operetek napisanych w okresie wileńskim (niegrywanych na polskich scenach od dziesięcioleci), może się przyczynić do zmiany postrzegania przez nas Stanisława Moniuszki, który Polakom wydaje się kimś bardzo poważnym, wręcz patetycznym. Tymczasem jest to twórca, któremu blisko do Fredry: mistrz muzycznej komedii, operetki i wodewilu - mówił dr Zieziula w wywiadzie dla Magdaleny Fijołek, który można przeczytać na portalu Niezależna.pl.

Opera "Die Schweizerhütte" przetrwała do dziś w wyciągu fortepianowym. Jej orkiestracji, a także rekonstrukcji i opracowania partytury podjął się Maciej Prochaska. On też opracował partyturę "Noclegu w Apeninach". Za wizję sceniczną, która zostanie zaprezentowana na deskach WOK, odpowiadają reżyser Roberto Skolmowski i dyrygent Stanisław Rybarczyk. Podczas dzisiejszej premiery wystąpią soliści, Zespół Wokalny WOK oraz Zespół Instrumentów Dawnych WOK "Musicae Antiąuae Collegium Varsoviense". Oba dzieła będzie można także zobaczyć w sobotę i niedzielę.



Piotr Łukasik
Gazeta Polska codziennie
16 listopada 2018