Mozart w Operze Bałtyckiej

Zgodnie z zapowiedziami proponujemy trzecią część tryptyku mozartowskich arcydzieł. Po "Don Giovannim" i "Weselu Figara" kolej na najbardziej tajemnicze dzieło. Pozornie jest lekkim singspielem o przygodach poszukiwaczy uprowadzonej księżniczki.

W rzeczywistości jest wspaniałą poetycką wariacją o świecie bez Boga, w którym ludzie sami ustanowili system wartości i próbują wśród codziennych radości i trosk bronić tego systemu i nadać mu sens, a jednocześnie nadać sens własnemu kruchemu życiu. Pozornie jest to ironiczna opowieść o masonerii – jej pięknie i śmiesznostkach, ale pod nią znajdziemy wyznanie, że prawdziwa mądrość człowieka nie kryje się w tajemnych księgach i obrzędach, tylko w miłości i prostych chwilach ulotnego szczęścia. Hołd wobec genialnego kompozytora będzie i tym razem polegał na najwyższej, na jaką stać bałtycki zespół, staranności  
w zrealizowaniu jego partytury.

"Czarodziejski flet" to arcydzieło Mozarta, które powstało na marginesie ostatniego jego dzieła, czyli "Requiem". Wydawać by się mogło, że jest to bajka o księciu szukającym ukochanej i jego kompanie, ale to tylko pozory. Przyglądając się bliżej tej operze dostrzeżemy w niej przesłania filozoficzne dotyczące wierności, poświęceniu, którego wymaga prawdziwa miłość. Zauważymy rozczarowanie kompozytora wolnomularstwem (Mozart wraz z Schikanederem byli masonami, zasiadali w loży). I wreszcie spostrzeżemy, że Mozart odkrywa przed nami przyczyny napięć pomiędzy światem męskim i kobiecym. Odkryjemy za kompozytorem, iż największym skarbem człowieka jest jego wolność,  
na którą trzeba sobie zasłużyć, którą nie jest łatwo osiągnąć.

Opera powstała z inicjatywy Schikanedera, aktora, śpiewaka, impresaria, wierszoklety, pierwszego odtwórcy partii Papagena w 1791 roku. Pomyślana było jako kolorowe widowisko dla mało wyrobionej publiczności, lubiącej opowiastki z gatunku fantasy. Nie mogło w niej zabraknąć walki dobrych mocy ze złymi, wątku miłosnego, rubasznych żartów i magicznych gadżetów. Nic nie zapowiadało, że powstanie genialne dzieło, bogate w treści i znaczenia. Prapremiera odbyła się 30 września 1791 roku w Theater auf dem Wien w Wiedniu. Polska premiera odbyła się w Warszawie, w 1793 roku. Partytura zawiera m.in. słynną arię Królowej Nocy z popisową koloraturą, która dla wielu jest synonimem operowego śpiewu.
 
Artykuł został napisany na podstawie materiałów prasowych Opery Bałtyckiej



Maciej Michałkowski
Dziennik Teatralny Wrocław
26 marca 2010
Spektakle
Czarodziejski flet