Mrok
Na żwirze człowiek traci równowagę, gdy zbyt gwałtownie skręca. Gdy się miota. Drobny żwir i ściana obrośnięta bluszczem stanowią całą dekorację kameralnego spektaklu na scenie Studio w Narodowym.Aktorzy są jak na widelcu: można się przyglądać, jak Marcin Przybylski przykrywa skrępowanie sztuczną wesołością, jak całe ciało Grzegorza Małeckiego się napina. Widać, że między scenicznymi braćmi nabrzmiewa potężny wrzód maskowany pustą gadaniną; gdy pęknie, emocjonalną erupcję będziemy śledzić z zapartym tchem. Wzorowa robota i obu protagonistów, i Mileny Suszyńskiej w epizodzie. A sens? Można by sądzić, że LaBute, godny następca mistrzów amerykańskiego dramatu psychologicznego, machnął rutyniarski kawałek z serii: wszystkie źródła traum dorosłego człowieka są w jego dzieciństwie. Jednego brata wygnano i do dziś żyje na uboczu, drugi ma żonę, dzieci i kwitnie. Banał? Niekoniecznie, ponieważ wcale nie wiadomo, kto tam był katem, kto ofiarą, kto Kainem, a kto Ablem. A gdy wrzód już pęknie, z rany leją się nie tylko wzajemne wyrzuty, przeważają świadectwa zwykłej nikczemności, nielojalności, złości. W dzisiejszym świecie - mówi teatr - nie ma miejsca ani na katharsis, antyczne oczyszczenie, ani na leczenie kompleksów metodami naiwnych psychoanalityków. Z mrocznego domu wychodzi się z mrokiem w sobie i idzie w mrok, ślizgając się na pięknym żwirku sceny.
Na dobry początek Tołstoj w studio premiera 5 października
Inauguracja nowej dyrekcji jest jak expose premiera: ustanawia priorytety, nakreśla ambicje, ujawnia atuty. Nowa dyrektor teatru Studio Agnieszka Glińska na start proponuje "Annę Kareninę". Klasykę wielką, ale powieściową, nie sceniczną; epos o miłości i poniżeniu kobiety. Do XlX-wiecznego tytułu użyta zostanie nowa, angielska adaptacja, reżyserować będzie Paweł Szkotak, szef słynnego na świecie teatru Biuro Podróży oraz Teatru Polskiego w Poznaniu stanowiącego dobry przykład sceny środka. W tę też stronę pewnie pożegluje warszawskie Studio. W tytułowej roli Natalia Rybicka, jeszcze przed chwilą Ofelia w "Hamlecie" we Współczesnym.
Jacek Sieradzki
Zwierciadło
28 września 2012