Muzyka ta...
... cudna: bawi, poi, wzrusza"- tak jedno ze swych najwspanialszych dzieł, Straszny Dwór, trafnie opisuje Stanisław Moniuszko. Wykonaniu Opery Wrocławskiej nie można niczego zarzucić, zgodnie z zaleceniami Mistrza jest zabawne, sycące estetyką i brzmieniem, a także lirycznie wyrafinowane!Znany w całej Europie talent Ewy Michnik, dyrektor artystycznej, po raz kolejny potwierdza swoją wyjątkowość. "Straszny Dwór", niczym piękna baśń, opowieść swą snuje powoli, z minuty na minutę nabiera prędkości, aby ostatecznie z całym swym rozmachem wielkiej orkiestry zachwycić i oczarować. Historia wiedzie widzów raz wąską ścieżką muzyczną niepowtarzalnej melodii, której każdy zakręt odsłania nowe przestrzenie i horyzonty, to znowuż przekazuje pałeczkę rozumnemu librettu, które niczym rozważna dama wdzięki swe ujawnia stopniowo, żeby na raz nie pozbawić kochanka oddechu.
Opera przedstawia losy dwóch braci powracających z wojny, którzy w porywie miłości do ojczyzny postanawiają poświęcić jej całe swoje serce, żyjąc po kres swoich dni w stanie wolnym. Niespodziewanie w wigilię nocy sylwestrowej odwiedzając najbliższego przyjaciela swojego umarłego ojca, zakochują się w jego dorodnych córkach. Legenda głosi, że dom, w którym mieszkają owe cudowne istoty, nawiedzają goście z zaświatów. Śmiałkowie marząc o ukochanych, postanawiają jednak zajrzeć strachowi w jego ‘wielkie oczy’ i poznać prawdę o Strasznym Dworze. Nie zdziwią się pewnie Państwo, jeśli zdradzę, że po wielu zawirowaniach bohaterom udaje się osiągnąć zamierzony cel oraz wyjaśnić tajemnicę, której poczciwe oblicze odda piękne panny pod właściwą opiekę.
"Straszny Dwór" zachwyca estetyką. Elegancka scenografia przygotowana przez Barbarę Kędzierską, utrzymana w kontrastowych barwach i prostych kształtach zdradza wielkie wyczucie smaku. Motywem przewodnim jest drzewo, być może staropolski dąb.
Ogromnym atutem przedstawienia jest strona muzyczna. Tomasz Szreder, kierownik muzyczny, odkurzył nieco partyturę i wprowadził między smyczki a fagoty powiew świeżego powietrza. Prawdziwą perełką okazała się sopranistka Aleksandra Kubas (Hanna), dysponująca imponującym wokalem. Rafał Bartmiński kreujący postać Stefana również zdobył sympatię widzów między innymi arią „Matko moja miła”. Reżyserię powierzono Laco Adamikowi. Po jego inscenizacji Halki na deskach Opery Wrocławskiej bano się, że Straszny dwór przyjmie równie nieokrzesany i kontrowersyjny charakter, jednakże dzieło jest głęboko osadzone w tradycji i wierne duchowi epoki. Każdy aspekt widowiska jest dopracowany w szczegółach. Autorzy zadbali o komfort odbierania opery prawie wszystkimi zmysłami. Smakowanie szlacheckiej polskości, przedstawionej tak ponętnie sprawia naprawdę olbrzymią przyjemność.
Joanna Bolechowska
Dziennik Teatralny Wrocław
27 listopada 2009