Na Berlińskich Spotkaniach Teatralnych

Theatertreffen Berlin 2011. Uchodzą za spotkania na szczycie sceny teatralnej. Berliner Theatertreffen odbywają się w tym roku po raz 48. i wcale się nie postarzały. Zapowiada się świętowanie pod hasłem młodości.

Festiwal (06.05.-23.05.2011) wystartował aż z trzema sztukami o wymowie katastroficznej, które wyszły spod pióra Elfriede Jelinek. W trylogii "DAS WERK/ IM BUS/ EIN STURZ"  autorka pozwala swoim bohaterom ufającym technice zniknąć w szczelinach ziemi i zostać przysypanym przez wielkie masy skalne. W czasach narodowego socjalizmu setki robotników przymusowych umierają przy budowie elektrowni wodnej w alpejskiej Dolinie Kapruńskiej, w 1994 roku w Monachium autobus rozbija się o krater, który odkryto podczas prac przy budowie metra. W 2009 roku Miejskie Archiwum w Kolonii oraz inne należące do niego budynki spotyka podobny los. Nieoczekiwany koniec potężnej cywilizacji zdecydowała się pokazać na scenie Karin Beier, dyrektor teatru w Kolonii (Schauspielhaus).

"Całkiem ładnie brzydki"

W programie festiwalu teatralnego czytamy, że jest on "ganz schön böse" (całkiem złośliwy). Koncentruje się na sztukach pełnych namiętności, często niepoprawnych politycznie i dlatego rzadko pokazywanych na scenie. Jako największe wcielenie zła zapowiadany jest 60-letni Herbert Fritsch z Edynburga, aktor i reżyser. Jego inscenizacje opiewające skrajny hedonizm nadały nowy, niepowtarzalny koloryt krajobrazowi teatralnemu rozciągającemu się między Schwerinem a Oberhausen. W Berlinie artysta zaprezentuje dwa wyreżyserowane przez siebie dzieła: "Bobrowe futro" (Biberpelz) Hauptmanna i "Norę" Ibsena.

Bildunterschrift: "Wszystko inaczej, wszystko na nowo" to nieoficjalne motto 48. Spotkań Teatralnych Fritsch, młody (duchem) reżyser, nie jest jedynym na Spotkaniach Teatralnych, któremu wolno zaprezentować własny, oryginalny styl. Przyłączą się do niego dwaj młodzi, lecz znani w środowisku reżyserzy. Jednym z nich jest Stefan Bachmann, drugim - Stefan Pucher, który w znakomitej obsadzie zinscenizował "Śmierć komiwojażera" Arthura Millera w teatrze w Zurychu. Z kolei Bachmann w sztuce "Die Beteiligten", wystawionej w wiedeńskim Burgtheater, pokazuje negatywny obraz społeczeństwa medialnego żądnego sensacji na każdym kroku.

"Wszystko inaczej, wszystko na nowo"

Tytułowe hasło to nieoficjalne motto 48. Spotkań Teatralnych - mówi ich dyrektor Iris Lauffenberg. Inaczej niż w poprzednich latach członkowie jury, niezależni krytycy, wiele ciekawych spektakli odkryli na tak zwanej prowincji. To, jak kreatywna potrafi być niemieckojęzyczna scena teatralna nie tylko w Monachium, Wiedniu czy Zurychu dowodzi na przykład współczesna inscenizacja "Don Carlosa" z Drezna (reżyseria: Roger Vontobel).

Otwarta na novum komisja nie zdecydowała się natomiast na klasyczne inscenizacje np. berlińskiego Staatstheater, lecz poddała widowni pod dyskusję dzieła tzw. wolnej sceny: komedię "Verrücktes Blut" ("Szalona krew") Nurkana Erpulata o zderzeniu kultur lub "Testament" nawiązujący do "Króla Leara" Szekspira w wykonaniu grupy "She She Pop".

Tegoroczny festiwal jest Bildunterschrift: Tegoroczny festiwal jest "ganz schön böse" (całkiem złośliwy) W ciągu osiemnastu dni wystawione zostaną 82 sztuki. W programie są również liczne panele dyskusyjne, warsztaty i odczyty młodych dramaturgów. Na zakończenie festiwalu można będzie zobaczyć dzieło "Via Intolleranza II" zmarłego w zeszłym roku reżysera-skandalisty Christopha Schlingensiefa.



Silke Bartlick, Monika Skarżyńska
Deutsche Welle
10 maja 2011