Na scenie więźniowie, na widowni rodziny i ich dzieci

Wyjątkowy spektakl, w którym aktorami byli więźniowie, a na widowni zasiadły rodziny i dzieci skazanych odbył się w sobotę, 23 grudnia w Areszcie Śledczym w Olsztynie. Przedstawienie „Diabelskie pułapki" było spotkaniem wigilijnym dla osadzonych i odwiedzających ich rodzin.

Spektakl przygotowali wspólnie: Olsztyński Teatr Lalek i Areszt Śledczy w Olsztynie przy ulicy Opolskiej. W przedstawieniu, opowiadającym o tym jak to dwa małe diabły Kudełek i Ogonek nie chcą dopuścić do Świąt Bożego Narodzenia i szykują napad na świętego Mikołaja, by go obrabować z prezentów, wystąpiło 9 więźniów. Przedstawienie miało charakter teatru kukiełkowego, a z aktorami-amatorami pracował nad spektaklem Jarosław Cupriak, aktor Olsztyńskiego Teatru Lalek.

Cupriak podkreślił, że współpraca nad spektaklem wraz z kolejnymi próbami nabierała tempa, a odtwórcy ról wykazywali się sporą inicjatywą: – To, że ich dzieci miały zasiadać na widowni, to była dodatkowa motywacja. Mieli pomysły dotyczące ról, ale i dekoracji. Praca nad spektaklem wyglądała tak, jak w profesjonalnym teatrze. Najpierw było czytanie tekstu, wybieranie ról, a potem aranżowanie sytuacji i dogrywanie całości – wyjaśnił Jarosław Cupriak.

Gaweł Gałdziński, dyrektor Aresztu Śledczego podkreślił, że przygotowywanie przedstawienia jest formą resocjalizacji i readaptacji: – Osadzeni mieli możliwość pracy w zespole i nabywania pewnych umiejętności, których nie udało się im nabyć w swoim środowisku. Poprzez kulturę uczą się funkcjonowania i mam nadzieję, że z dobrym skutkiem. Obserwowaliśmy, że osadzeni mocno się angażują, starają się to robić z myślą o swoich rodzinach, bo wiedzą, że rodziny i dzieci na nich czekają – dodał.

Anna Ratkowska, wicedyrektor Olsztyńskiego Teatru Lalek powiedziała, że praca nad spektaklem to także praca nad samym sobą: – Osadzeni uczą się pewności siebie, łatwiej jest im odzywać się publicznie, uczą się współpracy – podkreśliła. – Występ jest z jednej strony mobilizujący, ale z drugiej strony stresujący, bo dziecięca widownia jest surowym odbiorcą – dodała. Po spektaklu dzieci, które przyszły do aresztu śledczego odwiedzić swoich ojców odsiadujących kary, dostały od Mikołaja paczki.

W Areszcie Śledczym w Olsztynie przy ulicy Opolskiej kary odsiaduje około 300 osadzonych. To placówka typu półotwartego, gdzie rygor jest złagodzony. Więźniowie mogą pracować odpłatnie i nieodpłatnie na zewnątrz, a cele są otwarte.



Agnieszka Libudzka
Kurier PAP
23 grudnia 2017