Nie ma porozumienia w sprawie będzińskiego teatru

Zakończmy ten teatrzyk farsy, który państwo zafundowaliście nam wszystkim - apelował prezydent Będzina Łukasz Komoniewski, do radnych powiatowych oraz zarządu powiatu będzińskiego podczas sesji Rady Powiatu Będzińskiego, która wciąż trwa w Będzinie.

22 czerwca wojewoda śląski wysłał do Starostwa Powiatowego w Będzinie pismo zawiadamiające o wszczęciu postępowania nadzorczego w sprawie stwierdzenia nieważności uchwały, jaką zarząd powiatu podjął 12 maja 2015 roku. A chodzi o uchwałę wypowiadającą umowę na współfinansowanie Teatru Dzieci Zagłębia, która została zawarta pomiędzy powiatem a miastem w 1999 roku. Wojewoda wstrzymał także wykonanie tej uchwały, co oznacza, że umowa z 1999 roku nadal obowiązuje zarówno powiat jak i miasto.

Zdaniem wojewody uchwała, którą podjął powiat stanowi istotne naruszenia prawa. Mimo to, dopiero na wniosek radnych z porządku obrad wycofano głosowanie nad nową uchwałą dotyczącą nowej umowy na współfinansowanie teatru.

- Dajmy czas wojewodzie, żeby ustabilizował sytuację. Niczego ta uchwała nie zmieni dzisiaj, a może dodatkowo jeszcze skomplikować i tak trudną sytuację - wnioskowała Halina Mentel, radna powiatowa.

Ostatecznie zarząd powiatu zdecydował się na wycofanie z porządku obrad głosowania nad uchwałą dotyczącą nowej umowy.

- Dajmy sobie czas, teatr nie jest zagrożony. Pieniądze na teatr przekazaliśmy w środę. Obowiązuje nas stara umowa, nie obowiązuje nas w tej sytuacji oświadczenie, które podpisaliśmy 10 czerwca - mówił Emil Bystrowski, wicestarosta będziński podczas sesji w powiecie.

Co to oznacza dla teatru? Powiat w dalszym ciągu będzie przekazywał tylko 350 tys., a nie tak jak się zobowiązał 750 tys. Starostwo nie zdecydowało się aneksować umowy do czasu rozstrzygnięcia postępowania przez Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach, mimo, że miasto taki aneks przygotowało już wcześniej.

- Chcielibyśmy zacząć pracować i zacząć działać. Ta sytuacja jest dla nas abstrakcyjna i paraliżująca- mówi Gabriel Gietzky, dyrektor Teatru Dzieci Zagłębia. - Sytuacja do końca miesiąca powinna być wyjaśniona bez względu na okoliczności. Istnieje słowo magiczne, które się nazywa aneks. To nie jest bardzo skomplikowane. W aneksie można wyjaśnić wątpliwości starostwa i miasta dotyczące umowy - dodaje. Dyrektor teatru odwoływał się do szlachetności i do takich pojęć jak honor i odpowiedzialność samorządowca za instytucje podległe samorządowcom. Niestety podczas sesji całkowicie wycofano z porządku obrad kwestie dotyczące teatru. Nie wykluczone, że pracownicy teatru znowu będą protestować w starostwie.



Katarzyna Kapusta
Polska Dziennik Zachodn
26 czerwca 2015