Niepewność

Czy czuliście kiedykolwiek, że nie wiecie już niczego? Mieliście takie poczucie, że grunt osuwa się wam spod nóg? Świat, który znaliście jeszcze przed chwilą, teraz jest już nie do poznania, bo nagle wydarza się coś takiego, co zmienia wasze myślenie?

W takiej sytuacji znaleźli się bohaterowie spektaklu częstochowskiego Teatru im. Adama Mickiewicza „Strefa zero" w reżyserii André Hübnera-Ochodlo, który miałam przyjemność zobaczyć podczas festiwalu Klan Machaliców i Przyjaciele w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze. Sztuka ta została zrealizowana według scenariusza Neil'a La Bute'a w przekładzie Hanny Szczerkowskiej.

Abby i Ben to szalejący za sobą kochankowie, którzy upajają się fizyczną miłością. Abby (Teresa Dzielska) jest szefową Bena (Adam Machalica) nawet w łóżku. To bardzo stanowcza i ekspresyjna postać, co podkreśla jej kostium (kostiumy: Ewa Michalak). Na początku ubrana jest w skąpą, wyzywającą bieliznę, a potem w bardzo kobiecą czerwoną suknię. Aktorka znakomicie wcieliła się w rolę. Dogłębnie przeżywała emocje bohaterki, co pokazały łzy, które były zauważalne przy aplauzie. Widać było ile uczuć wkładała z pokazanie emocjonalnej huśtawki. Pełna kokieterii kobieta zamieniała się w sfrustrowaną tą relacją furiatkę, która potrafiła nawet uderzyć swojego ukochanego.

Natomiast Ben odmalowany został jak typowy mężczyzna prowadzący podwójne życie, które dzieli między żonę i dzieci, a kochankę. Ciągle niezdecydowany, które życie wybrać, trwa w tym wszystkim niczym kawałek owocu w galaretce. Jego postać jest okrutna; przedmiotowo, bo tylko jako obiekt seksualny, traktuje Abby. Mówi, że ją kocha, ale czy tak jest? Idealnie dopełniała go stylizacja: na początku biała, prosta bielizna, potem niedbały dres.

Bohaterowie na skutek tragicznego zamachu terrorystycznego stają na życiowym rozdrożu. Ciągnąć to dalej czy iść odmiennymi drogami? Mogli umrzeć podczas ataku, ale niespodziewanie wspólnie spędzona noc ich przed tym uchroniła. Co w takim razie zrobić? I to właśnie tutaj zaczyna się kłótnia, ponieważ każde z nich oczekuje konkretnych odpowiedzi od drugiego. Jedno z nich proponuje nawet wykorzystać koszmarne zdarzenie, aby jak szczur w mieście skryć się w najciaśniejszym kanale i już nigdy nie wrócić do znanej im rzeczywistości.

Jest to tragedia na tle jeszcze bardziej tragicznego wydarzenia, co skłania do przemyśleń. Stawia pytanie czy ucieczka może być rozwiązaniem czy zawsze pozostanie tchórzostwem? Abby i Ben zamknięci w mieszkaniu, negocjują o przyszłości. Scenografia (André Hübner-Ochodlo, Stanisław Kulczyk) dopełnia obraz bohaterów. Nowoczesny design, kanciasty narożnik i przede wszystkim stacjonarny rower, który pozwala na odrobinę ruchu w miejskiej dżungli. Rekwizyt ten może wydawać się śmieszny, ale znakomicie został wykorzystany do budowania grozy wydarzeń, a w scenie końcowej jego użycie jest po prostu powalające. Do tego ogromna żółta rama, która stała się polem dla projektora i rzucanych przez niego nagrań rozpadających się wieżowców i uciekających ludzi (plakat – Piotr Dłubak, grafika – Jacek M. Krasucki). Także tło zbudowano tak, aby przypominało gruzowisko stali z drapaczy chmur.

Para nie jest pewna niczego, bo czy po takim wydarzeniu można być? Nawet nie wiadomo kiedy w mieście będzie znowu bezpiecznie, o ile będzie... Do tego napięcie budowane przez muzykę (Adam Żuchowski) oraz wszechobecny dym, który przynosił na myśl, pył unoszący się po uderzeniu samolotu w bliźniacze wieże. Te elementy dały świadectwo tragicznych zdarzeń i dogłębnie mnie poruszyły.

Kochankowie spoglądają sobie w oczy niczym w lustro, ale ich odbicia to karykatury, których nie są w stanie przyjąć. Tutaj pojawia się pytanie o to, czy bohaterowie odmienią swój los, czy być może skończą jak zgliszcza nowoczesnych wieżowców? Może zmienią własne życie, a może tylko rozstaną się przełykając gorzką pigułkę rozpaczy? Warto odkryć zakończenie samemu. Spektakl „Strefa zero" w reż. André Hübnera-Ochodlo nie zachęca, a zmusza do refleksji nad rzeczywistością. Wychodzi poza romans Abby i Bena, a wchodzi na poziom egzystencjalny. Po jego obejrzeniu potrzebowałam chwili, aby do siebie wrócić. Dlatego zachęcam, aby udać się na spektakl i doświadczyć tego osobiście.

„Strefa zero", reż. André Hübner-Ochodlo
Spektakl Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie grany gościnnie 18.04.2024 w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze w ramach 3. Zielonogórskich Spotkań Artystycznych „Klan Machaliców i Przyjaciele".



Michalina Majkowska
Dziennik Teatralny Zielona Góra
25 kwietnia 2024
Spektakle
Strefa zero