Nowa sztuka w repertuarze

Praca w sejmie to nie jest niedzielna igraszka. Utarczki parlamentarne, boje polityczne, odpowiedzialność za losy kraju…

Można sobie zatem wyobrazić, że pod tak ogromną presją, któryś z urzędujących ministrów może potrzebować natychmiastowego relaksu. A skoro tuż za rogiem stoi luksusowy hotel, sekretarka szefa opozycji jest akurat zainteresowana chwilową służbą na rzecz koalicji, a do debaty zostało jeszcze kilka minut, przyszłość państwa wydaje się być niezachwiana. Do czasu, kiedy w oknie hotelowego apartamentu nie pojawi się trup, sekretarka nie okaże się mężatką, jej mąż nie okaże się bandytą, a żona ministra nie ukaże się za drzwiami. Do tego wszystko może ukazać się w porannej prasie, telewizji śniadaniowej, nie mówiąc już o demotywatorach na fejsbuku. Takiego kryzysu nie przetrwał jak dotąd nawet gabinet Berlusconiego. A oni tam przecież lubią si ę zabawić. Jak zatem powiedzie się naszej rodzimej władzy? Czy jest jeszcze szansa na ratunek, czy też czekają nas przedterminowe wybory? Dowiecie się z najnowszej, brawurowej adaptacji, słynnego Cooney'owskiego „Okna na parlament". Tym razem... na nasz parlament.

Premiera oficjalna 10 stycznia 2015r.



(-)
Materiał Teatru
9 stycznia 2015
Spektakle
Okno na parlament