Nowy katechizm?

Chiński reżyser Tian Gebing zaproponował krakowskiej publiczności nową wersję dziesięciu przykazań. "Dekalog" z Teatru Starego to interesująca próba odnalezienia wspólnej przestrzeni symbolicznej na styku odmiennych kultur i teatralnych estetyk.

Widowisko intrygujące, choć dość nierówne. Tekst Michała Buszewicza to zgrabny kolaż tekstów kultury od Biblii, przez prace teoretyków, aż po obowiązujące akty prawne. To z nich powstał rejestr bolączek współczesnego człowieka, zapis jego fascynacji, lęków i traum. Wezwanie, by dzień święty święcić - w znakomitej interpretacji Szymona Czackiego okazuje się dramatycznym manifestem przeciw wyzyskowi. Zakaz używania boskiego imienia nadaremnie Grzegorz Grabowski komentuje dowcipnie artykułem z Humans Rights Act gwarantującym wolność słowa i wyrażania poglądów. Niestety, nie zabrakło też zbyt dosadnych metafor czy banalnych myśli, jak w scenie ukrzyżowania bohaterów czy kilku nazbyt oczywistych finałach.

Spektakl w dużej mierze oparty jest na ruchu i tańcu, z którym krakowscy aktorzy poza kilkoma wyjątkami nie radzą sobie najlepiej. "Dekalog" najpierw irytuje i budzi sprzeciw, potem rozbłyska, by ostatecznie wystawić cierpliwość widzów na próbę.



Michał Centkowski
Newsweek Polska
8 czerwca 2016
Spektakle
Dekalog