Nowy team Pinokia

9 marca Konrad Dworakowski, nowy dyrektor teatru Pinokio, przedstawił plany artystyczne na najbliższy rok. Zapowiadają się interesujące zmiany.9 marca Konrad Dworakowski, nowy dyrektor teatru Pinokio, przedstawił plany artystyczne na najbliższy rok. Zapowiadają się interesujące zmiany.

Był najmłodszym kandydatem (rocznik 1975) wśród startujących w drugim konkursie na szefa tej sceny. - Pinokio potrzebuje czegoś świeżego. To bardzo dobre miejsce na realizowanie swoich ambicji i planów. Teatr ma bardzo duże możliwości, ale nie zostały one do tej pory wykorzystane - mówił Dworakowski po rozmowie z komisją konkursową. - Teatr może zarabiać, mam kilka pomysłów. Pinokio może być widoczny i liczyć się w Polsce. Gdybym w to nie wierzył, nie startowałbym w konkursie.

Komisja nie miała wątpliwości i wskazała go jako najlepszego kandydata. Prezydent Łodzi podpisał kontrakt, ale na razie tylko roczny. - Tę samą zasadę stosowałem do wszystkich innych dyrektorów. Jeśli po tym czasie dyrektor zostanie pozytywnie oceniony, umowa będzie przedłużona na kilka lat - tłumaczy prezydent Jerzy Kropiwinicki.

Ten warunek kontraktu trochę zaskoczył Konrada Dworakowskiego, ale przystał na warunki umowy. - Zgodziłem się z tym, chociaż uważam, że to jest za krótki czas, żeby ocenić mnie po owocach pracy - tłumaczy młody reżyser. Przez najbliższe trzy miesiące funkcję zastępcy nowego dyrektora będzie pełniła Bożenna Krasnodębska, jeszcze tydzień temu dyrektorka wydziału kultury. Ma pomagać szefowi Pinokia w sprawach organizacyjnych. 

Później Dworakowski będzie samodzielnie prowadził teatr jako dyrektor naczelny i artystyczny. Czy to dobre połączenie funkcji? - Mam nadzieję, że stworzymy team. Przepraszam za korporacyjność tego słowa, ale ono najlepiej oddaje to, o czym myślę - mówi nowy szef Pinokia. - W zgranym zespole uda się nam zapanować nad ogromem spraw i nie będę musiał sam rozwiązywać każdej papierkowej kwestii. 

Dyrektor Dworakowski chce, żeby do Pinokia przychodziły nie tylko dzieci. - Musimy starać się o poważne traktowanie odbiorcy w każdym wieku. Mały widz szczególnie na to zasługuje, bo jego wrażliwość jest bardzo delikatna. Chciałbym zerwać z lalkową tradycją eksploatującą stare baśniowe wątki w bardzo przeciętnych adaptacjach. Dla Pinokia powinni pisać współcześni twórcy. Trzeba, żebyśmy stali się pomostem dla dzieci w wieku 12-15 lat, które często zostają nagle wrzucone w dorosły teatr, przychodząc tam z wycieczką. Powinniśmy być interesujący dla młodzieży, a nie infantylni - wyjaśnia reżyser. - Chciałbym, żeby nasz teatr kierował ofertę również do dorosłych. Nie jest to proste, bo zwyczajowo w Polsce takie sceny grają wyłącznie dla dzieci. Na propozycje dla starszych wykorzystamy małą scenę, która w teatrze istnieje, a do tej pory była jedynie używana do prób.

Na razie nowy dyrektor nie chciał mówić o premierach. Prowadzi rozmowy z reżyserami, zdradził, że chciałby współpracować z Piotrem Cieplakiem i Agatą Biziuk. Sam natomiast wystawi bajkę o Pinokiu, którą teatr z taką nazwą obowiązkowo powinien mieć w repertuarze. 

Konrad Dworakowski to absolwent aktorstwa i reżyserii białostockiego Wydziału Sztuki Lalkarskiej w Akademii Teatralnej im. Zelwerowicza w Warszawie. W latach 2003-05 był kierownikiem artystycznym Teatru Lalek "Guliwer" w Warszawie. Reżyserował w teatrach lalkowych m.in. w Szczecinie, Lublinie, Bielsku-Białej, Warszawie. W 2008 roku zrealizował spektakl "Wielkoludy" w łódzkim Arlekinie.



Krzysztof Kowalewicz
Gazeta Wyborcza Łódź
10 marca 2009