O spektaklu ...
Słuchowisko stanowi zapis 63 powstańczych dni w Warszawie 1944 roku. Jest to jednak spojrzenie niestereotypowe.Anna Świrszczyńska, która o swoich powstańczych przeżyciach zdecydowała się opowiedzieć dopiero 30 lat po kapitulacji "ostatniego polskiego powstania". Przeżycie wojenne było zbyt bolesne, by mówić o nim w wierszach. 30 lat milczenia poetka poszukiwała artystycznej formy dla oddania tragedii ludności cywilnej Warszawy.
Stąd słuchowisko skupia się nie na działaniach wojennych, ale przede wszystkim na losach ludności cywilnej i wielkich tragediach rozgrywających się podczas wojennego żywiołu.
Twórcy słuchowiska zestawili bolesne, czasem realistyczne opisy Świrszczyńskiej i romantyczną opowieścią muzyczną zespołu Lao Che.
Czesław Miłosz tak pisał o tomie Świrszczyńskiej, z którego pochodzą wiersze wykorzystane w adaptacji:
"Ośmielam się twierdzić, że jego waga jest co najmniej równa wadze \'Pamiętnika z powstania warszawskiego\' Mirona Białoszewskiego. Dwa te dzieła pozostają, jako najprawdziwszy przekaz dla dalekich pokoleń. Białoszewski i Świrszczyńska mogli zginąć i tego przekazu by nie było. A możliwość innych wybitnych dzieł znikła ze śmiercią młodych mężczyzn i kobiet, którzy mogli je napisać".
Anna Świrszczyńska, poetka nowatorka, urodzona 7 lutego 1909 r., została pisarką już w latach trzydziestych, ale dopiero po sześćdziesiątce dokonała przełomu w poezji polskiej. Jej tomy - Jestem baba (1972) i Budowałam barykadę (1974) stanowiły jednoosobową rewolucję. Ona pierwsza w poezji polskiej zaczęła o losie kobiety i jej uczuciach mówić własnym głosem kobiety. Tom "Jestem baba" był wstrząsem dla publiczności czytającej. Po latach nawet, bardziej niż polska publiczność przyzwyczajony do nowego języka kobiet, Czesław Miłosz w swojej książce o Świrszczyńskiej "Jakiego to gościa mieliśmy" przyznał się, że musiał pokonywać pewne męskie uprzedzenia, by dobrze zrozumieć feminizm Świrszczyńskiej. Uznał ją jednak, obok Mirona Białoszewskiego, za wielką odnowicielkę poetyckiej polszczyzny.
(-)
Materiały TPR
27 lipca 2009