Od dziś - festiwal teatru dialogu

Spektakle najlepszych europejskich twórców teatralnych będzie można oglądać od dziś przez tydzień we Wrocławiu. Dyrektor festiwalu Dialog-Wrocław Krystyna Meissner zaprosiła w tym roku przedstawienia traktujące o lękach współczesnych Europejczyków.

Każdy festiwalowy dzień Meissner poświęciła jednemu tematowi. Są to m.in.: sumienie Europy, lęki i obawy obywateli rozszerzonej Europy, ich stanowisko wobec przemocy i wojny, sztuka jako sublimacja życia. W sumie zobaczymy 18 przedstawień tzw. teatru zaangażowanego. - Mówiąc "zaangażowany", mam na myśli, że twórcy nie stawiają sobie jako celu rozrywki, tylko rozmowę. Mówią o tym, co nas boli - wyjaśnia Krystyna Meissner.

Przyjadą m.in. dwaj młodzi reżyserzy z Łotwy i Węgier, którzy cieszą się dużą popularnością w swoich krajach, choć nie mówią o sprawach łatwych. Alvis Hermanis z Łotwy przedstawi "Długie życie" - spektakl bez słów traktujący o starości, o ludziach skazanych na odrzucenie i samotność. Natomiast Arpad Schilling z Węgier w spektaklu "Blackland" pokaże korupcję, hipokryzję społeczną i religijną i aborcję w konwencji kabaretu społeczno-politycznego.

Z Polaków przyjedzie Krystian Lupa z "Niedokończonym utworem na aktora" i "Zaratustrą". W "Niedokończonym utworze..." (spektakl Teatru Dramatycznego z Warszawy) Lupa wypowiada się w sposób bardzo osobisty na temat roli teatru i aktorów. Natomiast "Zaratustra" (obsada Starego Teatru z Krakowa) jest opowieścią o geniuszu próbującym bezskutecznie wykreować nadczłowieka. To dwa monumentalnie spektakle - jeden trwa siedem godzin, drugi cztery.

Nie zabraknie młodego pokolenia twórców. Zobaczymy: "Made in Poland" Przemysława Wojcieszka, "Nakręcaną pomarańczę" Jana Klaty i "Kim jest ten człowiek we krwi" Pawła Szkotaka według Szekspirowskiego Makbeta. - Te spektakle są wyrazem buntu młodych ludzi, którzy wchodząc w życie, nie chcą akceptować świata pełnego przemocy i agresji - mówi Krystyna Meissner.

Wielu twórców przywiozło współczesne inscenizacje klasyków - zobaczymy sztuki Czechowa, Szekspira i Gombrowicza, często bardzo trafnie odnoszące się do naszej rzeczywistości.

Na wydarzenie zapowiada się spektakl Christopha Marthalera "Ostrzeżenie przed przyszłością". Pokazywany dwa tygodnie po festiwalu (30 października) jako jego epilog będzie grany w Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Lubiążu. Oryginalnie dzieło austriackiego reżysera wystawiane było w Otto Wagner Spital w Wiedniu, gdzie w czasie II wojny dokonywano eutanazji na chorych psychicznie dzieciach. Marthaler ostrzega przed przed genetycznymi manipulacjami i eugeniką.

Spektakle prezentowane na festiwalu są punktem wyjścia do publicznych dyskusji na tematy, którym są poświęcone festiwalowe dni. Wśród dyskutantów są m.in. Jerzy Jarniewicz - poeta, krytyk literacki ("Literatura na Świecie"), Józef Szajna - malarz, scenograf, reżyser, Anda Rottenberg - krytyk i historyk sztuki, Miłada Jędrysik - dziennikarka działu opinii "Gazety Wyborczej". Dyskusje zakończy międzynarodowy panel na temat "Teatr odbiciem niepokojów Europy" z udziałem Wiktora Jerofiewa z Rosji, Leszka Kołakowskiego, Ivana Nagela (Niemcy), Fintana O\'Toola (Irlandia), Paula Thibaud (Francja).



Agnieszka Kołodyńska, Wrocław
Gazeta Wyborcza
8 października 2005