Oko w oko z zombie

"Utwór o Matce i Ojczyźnie" wystawiony w Teatrze Polskim we Wrocławiu na 65-lecie tej sceny staje się mimowolnie podsumowaniem poszukiwań twórczych ambitnego środowiska kulturalnego, swoistą wiwisekcją ponurego materiału, który przerabialiśmy i przerabiamy w naszym kraju

Tekst wykorzystany przez Jana Klatę, oskarżycielski i sadomasochistyczny przykład zadręczania się dwóch kobiet w ramach swoistej polityki historycznej, został poddany, jak zwykle u tego artysty, nieco "upiększającej" obróbce. Kwestie, które w oryginale przejmują grozą, w scenicznej interpretacji wywołują śmiech, bo Klata uważa, że komedia must go on, trzeba ludziom dostarczyć trochę operetki, gdzie kwestie mówione są przetykane ariami.

Swoją drogą wstawki muzyczne są tutaj wyrafinowane, wręcz operowe, a talent wokalny potwierdza wspaniała Kinga Preis. Warto też obejrzeć koncert egzotycznych perkusistek i rozmowę z rybkami w akwarium. A wszystko po to, by dowiedzieć się, że Polska to nie tylko dziki kraj, lecz także siedlisko żywych trupów.



Bronisław Tumiłowicz
Przeglad
26 stycznia 2011