Opowieść o wrażliwości, odwadze
Spektakl "Serce z czekolady" to porywająca opowieść o królewnie Płaczuli (granej przez Sofiię Popovą), która z radosnej i uśmiechniętej osoby, nagle staje się niesamowicie smutna.Wnet wszyscy dworzanie, król (grany przez Bartłomieja Kuciela) i królowa (Ewa Grysko) zaczęli zastanawiać się co się stało?! By zapobiec złemu nastrojowi córki król oświadcza że osoba która zapobiegnie dalszemu płakaniu, dostanie niesamowitą nagrodę.
Scenografia(Jakuba Starzyńskiego) oraz światła pokazują jak w szybki sposób można udać sie do innego świata.Najbardziej jednak przykuły moją uwagę wyraziste, okazałe i efektowne kostiumy (stworzone przez Annę Drobczyk). Muzyka (Przemysława Witkowicza) idealnie współgrała z całą scenografią oraz kostiumami.
Osobiście uważam że powinno wyróżnić się grę Aleksandry Dyjas jako dziennikarki. Jest to bardzo świeża postać która wciąga widza jeszcze głębiej w sztukę. Niesamowity wokal oraz gra powinny jak najbardziej zostać docenione. Pragnę również zaakcentować rolę ochmistrza graną przez Bartłomieja Kardysia, był on rolą nikczemną i chytrą lecz jakże przystępnie zagraną dla młodszych odbiorców.
Podsumowując, uważam że spektakl "Serce z czekolady" jest niesamowicie pochłaniającą opowieścią na którą bez oporów z największą chęcią zaprosiłabym tych młodszych jak i starszych odbiorców. Sztuka „Serce z czekolady" to poruszający i ciepły spektakl, który zostaje z widzem na długo po opuszczeniu sali.
Dzięki świetnie dobranym aktorom, pomysłowej scenografii i pełnej emocji historii, przedstawienie nie tylko bawi, ale i skłania do refleksji.
To opowieść o wrażliwości, odwadze, wsparciu jak i "przebiegłości" podana w lekki ale jakże znaczący sposób. Zdecydowanie warto go zobaczyć, bo to jeden z tych spektakli, które nie tylko zapewniają przyjemne emocje w trakcie oglądania, ale również po wyjściu z widowni.
Agata Klimczak
Dziennik Teatralny Górny Śląsk
28 lipca 2025