Opowieści Andersena
"Opowieści zimowe" to spektakl familijny, w założeniu atrakcyjny zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Dla tych pierwszych są więc wybryki niesfornego Psa i puszczanie baniek mydlanych, zabawna Finka przypominająca wielkiego białego ptaka, przebieranki i aktorskie wygłupy. Dla drugich - opowieść o niespełnieniu, nieumiejętności życia tu i teraz, o wiecznym oczekiwaniu na to prawdziwe, ekscytujące życie, które dopiero przed nami; czy, niezbyt udana, zrealizowana w formie koncertu scena opowieści kwiatów o śmierciNa scenariusz złożyły się trzy baśnie Andersena: historia marzącej o wyrwaniu się z lasu Choinki (roztańczona Anita Sokołowska), opowieść o Śniegowym Bałwanie (Mateusz Łasowski) unicestwionym przez miłość do pieca i - ta najbardziej znana - o Kaju (Grzegorz Twaróg) i Gerdzie (Marta Ścisłowicz).
Główni i poboczni bohaterowie opowiadają kolejne historie, co nadaje spektaklowi charakter powieści szkatułkowej, ale też czyni go, zwłaszcza w pierwszej części, nieznośnie statycznym. W drugiej połowie - głównie za sprawą podróży Gerdy w poszukiwaniu porwanego przez Królową Śniegu Kaja - akcja nabiera dynamiki, a dziecięca widownia się ożywia. Jednak największą atrakcją spektaklu pozostaje scenografia (autorstwa duetu LATAŁA design) - zawieszone nad sceną rusztowanie z olbrzymimi kwiatami-płatkami śniegu, które w trakcie spektaklu ożyją. Płatki będą się rozchylać i zamykać, obniżać i falować - efekt magiczny, który zachwyca zarówno dzieci, jak i dorosłych.
Aneta Kyzioł
Polityka
26 stycznia 2012