Ostatni "Chłopcy" z Polony i Trelą

W niedzielę publiczność po raz ostatni zobaczy w "Chłopcach" Stanisława Grochowiaka granych w Starym Teatrze gwiazdy tej sceny: Annę Polony i Jerzego Trelę (przedstawienia grane są także dziś i w sobotę).

Wielcy aktorzy po niemal pięćdziesięciu latach związków ze Starym Teatrem żegnają macierzystą scenę. Anna Polony odchodzi w geście protestu wobec poczynań artystycznych nowej dyrekcji. Wypowiedzenie złożył też w tym czasie Jerzy Trela.

Na szczęście nie rozstają się z Krakowem. Jerzego Trelę będziemy mogli podziwiać w teatrze STU, gdzie rozpoczynał zawodową karierę, a Annę Polony w Teatrze im. Juliusza Słowackiego - tam też były artystyczne początki aktorki.

- Moje spotkania z publicznością na spektaklach w Starym Teatrze zwykle były dla mnie wielką przyjemnością i dawały wiele satysfakcji. Trzema spektaklami "Chłopców" kończę moją współpracę z tym teatrem, a na zaproszenie dyrektora Krzysztofa Orzechowskiego rozpoczynam próby w Teatrze Słowackiego, gdzie wszystko, co teatralne, dla mnie się zaczęło. Zapraszam na premierę "Arszeniku i starych koronek" w reżyserii Krzysztofa Babickiego, mając nadzieję, że przedstawienie nam się uda i grane będzie z powodzeniem - powiedziała nam Anna Polony, wielka dama polskiej sceny.

W Starym Teatrze pracowała od 1964 r. Tam spotkała Konrada Swinarskiego, u którego zagrała m.in. Orcia w "Nie-Boskiej komedii", Claire w "Pokojówkach", Ewę w "Dziadach" czy Muzę w "Wyzwoleniu". Grała takie role, jak m.in. Rachelę w "Weselu" w inscenizacji Jerzego Grzegorzewskiego, Dulską w "Z biegiem lat, z biegiem dni" Andrzeja Wajdy, czy Ofelię w jego "Hamlecie". Wcieliła się także w postać Selmy Lagerlöf w "Twórcach obrazów" w reżyserii Kazimierza Kutza. Pojawiła się w filmie "Rewers" Borysa Lankosza. Była też Sarą Bernhardt w "Kreaturze" i Panią Orgonową w "Damach i huzarach" Kazimierza Kutza. W minionym roku otrzymała Wielką Nagrodę Dwa Teatry za osiągnięcia w Teatrze Telewizji.

Jerzy Trela zadebiutował w Starym Teatrze w "Królu Mięsopuście" w 1970 r., czyli 44 lata temu. Później grał m.in. Gustawa-Konrada w "Dziadach" i Konrada w "Wyzwoleniu" w inscenizacji Swinarskiego. Należy do tych aktorów, "na których" chodzi się do teatru, by podziwiać kunszt i wirtuozerię. Tak było, gdy grał m.in. Raskolnikowa w "Zbrodni i karze", Clarina w "Życiu snem", Jaśka i Poetę w "Weselu". Zagrał dziesiątki niezapomnianych ról teatralnych i telewizyjnych. Obsypywany był nagrodami, także tymi najcenniejszymi, bo przyznawanymi przez publiczność "Ludwikami".

Cóż powiedzieć, poza słowami: wielki żal.

 



Jolanta Ciosek
Dziennik Polski
4 stycznia 2014
Spektakle
Chłopcy