Ostatnia premiera sezonu w Ateneum

Prapremiera spektaklu "Piaskowy wilk" szwedzkiej pisarki Asy Lind, w adaptacji i reżyserii Zuzanny Mukoid odbyła się w sobotę w Śląskim Teatrze Lalki i Aktora "Ateneum" w Katowicach.

Bohaterką spektaklu jest 6-letnia Karusia, mieszkająca z rodzicami w domku nad morzem. Dziewczynka ma wymyślonego przyjaciela - Piaskowego Wilka - który pomaga jej się uporać z niepokojem i emocjami. - Jej rodzice łatwo się denerwowali i krzyczeli o byle co" - ocenił jeden z widzów premierowego spektaklu, 6-letni Bartek.

- Wilk w niebezpośredni sposób pomaga Karusi rozwikłać trudne kwestie z rodzicami i zbliża ich do siebie. Jest trochę szaloną postacią. Daje ucieczkę od rzeczywistości. W dorosłym życiu też warto mieć taki własny świat - mówił dziennikarzom przed premierą grający tę postać Dawid Kobiela.

Dzieciom obecnym na premierze bardzo podobała się lalka wilka. "Był przyjazny, miał fajne futerko i miły głos" - opowiadała 8-letnia Emilka. - Wyglądał jak prawdziwy, ale z piasku - uznał z kolei jej młodszy brat.

- Chciałam, żeby to był taki wilk, w którym dziecko może się zakochać - przyznała autorka scenografii Barbara Szymczak.

Przedstawienie rozgrywa się w kilku płaszczyznach, łącząc lalki, żywy plan i projekcje multimedialne. - Mamy tu kilka warstw plastycznych: lalki Karusi i Wilka, świat wyobraźni

reprezentowany przez płaskie formy, które odzwierciedlają to, co się dzieje w wyobraźni dziecka. Rodzice są grani przez aktorów i to jest bardzo cenne, bo ich reakcje zyskują przez to na prawdziwości - powiedziała reżyserka Zuzanna Mukoid.

Asa Lind to jedna z najpopularniejszych szwedzkich pisarek, jej książki dla dzieci i młodzieży przetłumaczono na wiele języków. Zbiór opowiadań pt. "Piaskowy wilk" ukazał się w Szwecji w 2002 r., polskie tłumaczenie kilka lat później opublikowało Wydawnictwo Zakamarki.

Sobotnia prapremiera to ostatnia w tym sezonie realizacja Śląskiego Teatru Lalki i Aktora "Ateneum" w Katowicach - jednego z najstarszych zespołów lalkowych w Polsce, działającego od 1945 r.

Anna Gumułka
Kurier PAP
9 kwietnia 2018