Pęknięte zwierciadło z bajkowej krainy
Było raz lusterko, które bardzo chciało zostać prawdziwym zwierciadłem. Całymi dniami leżało zakurzone w jednym z antykwariatów i marzyło o ujrzeniu czarującej damy, która przeglądnie się w nim z uśmiechem. Rozmyślało jakby to było pięknie, gdyby mogło odbijać wytworne bale i przystojnych młodzieńców. Nie chciało wiele, jedynie odrobinę miłości i uwagi, lecz nikt nie mógł mu tego dać, więc lustro było rozpaczliwie nieszczęśliwe; nie mogło przecież wiedzieć, że jest pęknięte...
„Bajki niepoprawne" Piotra Zaczkowskiego, wydane przez Wydawnictwo Biblioteki Śląskiej w 2024 roku, są zbiorem opowiadań, nad którym podobnie do powyższego lusterka ciąży pesymistyczne fatum. Czytając tę pozycję ogarniał mnie mrok i głębokie przygnębienie, ale też refleksja nad otaczającą mnie codziennością.
Bajka z definicji jest krótkim utworem, który zawiera morał. Jej istotną cechą jest alegoryczność. Jeśli tego oczekujecie od powyższego tomiku, na pewno się nie rozczarujecie. Czytając każde z osiemnastu opowiadań zostajemy z pewną filozoficzną refleksją. Zostaje otwarta przestrzeń do osobistych przemyśleń.
Nieważne czy głównym bohaterem jest żołnierz czy coś tak abstrakcyjnego jak słowo, każdy tekst wieńczy przemyślana puenta. Narrator prowadzi przez oniryczną rzeczywistość różnych postaci. Odbiorca zostaje wprowadzony w świat wiecznego snu, którego wrażenie pogłębia fragmentaryczna budowa utworów. Przenosimy się do marzeń o lepszym świecie: mamuta, olbrzyma, stracha na wróble czy wieloryba, które nie mogą się ziścić w świecie o krok od katastrofy.
Przez całą książkę wyczuwalna jest negatywna aura, jakby ciemna chmura na niebie, która wisi nad głowami na minuty przed burzą. Katastroficzna estetyka wynika z doświadczeń autora, który „Bajki niepoprawne" zaczął pisać podczas pandemii COVID-19. Ogarniające wówczas świat poczucie zagrożenia, lęki i wszechobecna izolacja, stała się inspiracją dla tychże niecodziennych bajek. Nie znajdziemy tu szczęśliwych zakończeń, ale uniwersalne prawdy o życiu, które doświadcza nas w bardzo różny, często niesprawiedliwy sposób.
Właśnie to sprawia, że opowiadania te mają charakter przypowieści. Osiemnaście impresji, zarazem obrazów z życia pozornie określonych bohaterów, tworzy panoramę mądrości, nad którymi można dumać godzinami. Śmierć, samotność, brak perspektyw, sytuacje krańcowe dotykają każdego, pytanie: jak nie stracić pasji do życia?
Piotr Zaczkowski czerpie także z szeroko pojętej kultury. W jego bajkach odnaleźć można nawiązania do „Legendy o św. Aleksym" czy „Apokalipsy św. Jana", a nawet powiedzeń typu „każdy jest kowalem swojego losu". Koncepcja autora jest wyraźna.
Fatalistyczny wydźwięk podkreśla oprawa graficzna. Czerń i biel to motyw przewodni. Liczne fotografie (aut. Radosław Kaźmierczak) przeplatające utwory, dopełniają melancholię wywołaną przez treść. Okładka z drogą w bezsłonecznym lesie potęguje atmosferę zadumy. Nic nie jest przypadkowe.
Naprawdę polecam zmierzyć się z „Bajkami niepoprawnymi" Piotra Zaczkowskiego. Jest to inspirująca i mogąca wnieść wiele do wrażliwości i mentalności odbiorcy lektura. Forma bajki sprawia, że drgają w czytelniku najbardziej dotkliwe struny.
Michalina Majkowska
Dziennik Teatralny Zielona Góra
31 grudnia 2024