Perfekcyjna Pani Domu

Poukładane, pozamiatane, wyczyszczone - w domach głównych bohaterów nowego spektaklu w Teatrze im. Stefana Jaracza nie ma miejsca na chaos. Ich świat jest sterylnie czysty. Im bardziej otaczająca ich rzeczywistość jest posprzątana, tym większy bałagan panuje w ich głowach i życiu. A może po prostu zewnętrzny ład pomaga ukryć to, co dzieje się w środku?

Na deskach łódzkiego teatru przedstawiona została historia rodziny, której życie zachwiało odejście Charlesa (Mariusz Witkowski) do innej kobiety. Ponadto, okazuje się że nowa miłość mężczyzny, Ana (w tej roli Agnieszka Kowalska) jest ciężko chora. Te perypetie, rodem z brazylijskiej telenoweli, nie stanowią jednak sedna sztuki. Dramatyczne przeżycia są niejako jedynie pretekstem do zabawy formą przedstawienia i do zaprezentowania niezwykłych bohaterów.

Lane, grana przez Marietę Żukowską, jest świetnym lekarzem i perfekcyjną  panią domu. Jej dom wygląda niczym sala operacyjna – cały w bieli, sterylnie czysty. Lane oczywiście zatrudnia gosposię – nie po to ostatecznie zrobiła karierę, żeby musiała zajmować się sprzątaniem. Nie rozumie tego jej siostra, Virginia (w tej roli, jak zwykle fantastyczna, Gabriela Muskała). Ona uwielbia nie tylko porządek, ale także same czynności związane ze sprzątaniem. Obu kobietom ład w otoczeniu daje poczucie kontroli nad sytuacją i stabilizacji. Gdy Matilde, służąca, nie zrobiła porządków , Lane poczuła się zagubiona i nie wytrzymała nerwowo sytuacji.  Koncentracja na zewnętrznym porządku pozwala bohaterkom zapomnieć, ukryć bałagan towarzyszący ich życiu wewnętrznemu.

Zupełnym przeciwieństwem obu sióstr jest Matilde, młoda Brazylijka, przybyła do Stanów po śmierci rodziców. Choć ma zajmować się sprzątaniem w domu Lane i Charlesa, nie cierpi związanych z tym czynności. Sama jej postać – niechlujny strój, rozpuszczone, potargane włosy i często nieobecne spojrzenie – stawia ją w opozycji do uporządkowanego świata jej pracodawców. Matilde jest żywiołową, spontaniczną osobą, której ulubionym zajęciem jest... wymyślanie i opowiadanie dowcipów. Mimo pozornie pobocznej roli, staje się w zasadzie narratorem w spektaklu Grzegorzka, to wokół niej koncentruje się uwaga widzów. Również Ana, nowa miłość Charlesa, reprezentuje świat spontaniczny, „nieposprzątany”. Co ciekawe, wydaje się, że obie te postaci są bardziej „poukładane” życiowo, niż „siostry-pedantki”. Na pewno zaś potrafią być szczęśliwsze.

„Posprzątane” to nie tylko świetnie zagrane postaci i niezwykła ekspresja aktorów (szczególne uznanie należy się kobiecemu trio: Żukowska, Wasilewska, Muskała). Przedstawienie wyróżnia się również abstrakcyjnym i często absurdalnym poczuciem humoru. Pojawiające się wśród realistycznej scenografii niemal bajkowe rekwizyty, ale także aktorki i ich niesamowity dystans do siebie samych i swoich bohaterek – to wszystko powoduje, że „Posprzątane” bawią do łez, jednocześnie poruszając i zmuszając do refleksji. 



Zofia Snelewska-Stempień
Dziennik Teatralny Łódź
13 lutego 2012
Spektakle
Posprzątane