Pierwsza premiera legnickiego teatru

W niedzielę 8 września na Scenie na Nowym Świecie pierwsza premiera legnickiego teatru w sezonie 2013/2014 i szósta realizacja Lecha Raczaka w Teatrze Modrzejewskiej. Nietypowa dla tego twórcy, bo do śmiechu i płaczu, a do tego w bałkańskim klimacie.

Akcja zasadniczej części sztuki toczy się w roku 1957 w zapadłej rumuńskiej (transylwańskiej) wiosce zamieszkałej przez Rumunów, Sasów, Węgrów i Cyganów. Jak grom z jasnego nieba strzela w nią wiadomość, że Związek Radziecki posłał właśnie w kosmos satelitę z psem na pokładzie. Dla mieszkańców wsi cel tej ekspedycji jest aż nadto oczywisty. Jest tylko kwestia czasu i radzieckie imperium pośle człowieka na Księżyc, by porwać z niego wniebowziętą Matkę Boską, która właśnie tam znalazła swoje pozaziemskie lokum.

Bohaterowie opowieści zawiązują spisek, by zapobiec świętokradztwu. Głęboko wierzą, że to właśnie od nich zależy los całej ludzkości. Przy pomocy teleskopu, księżycowych map odnalezionych w miejscowym kościele i wielu butelek samogonu postanawiają zlokalizować miejsce osiedlenia się Madonny, nanieść to miejsce na mapę Srebrnego Globu, by zwrócić się o pomoc i ratunek do Ameryki. Nieprzypadkowo. Kraj ten kojarzy im się bowiem z największym pomnikiem Matki Boskiej, za jaki uważają statuę stojącą u wejściu do nowojorskiego portu.

W tło tej historii tropionej przez agentów Securitate wplata się także intryga kryminalna związana z okrutną zbrodnią na miejscowym proboszczu i jego gosposi oraz tajemnicze zaginięcie zwłok. Całość splata się z historią rumuńskiego komunizmu, latami brutalnej i przymusowej kolektywizacji, beznadziei, nędzy i straszliwej nudy topionej w alkoholu.

- Pomysł na to przedstawienie polegał na tym, by w Legnicy powstał spektakl w bałkańskim klimacie z całą niezwykłością i urodą tego świata. Nieco szalony, do śmiechu i płaczu jednocześnie - objaśnia wybór szef legnickiej sceny Jacek Głomb.

- To komedia, w której śmiech zamiera, bo całość dzieje się w czasach potwornej opresji. Spektakl nawiązuje do bałkańskiej kultury i obyczaju, choć rzecz dzieje się w Siedmiogrodzie. Chciałem zwrócić nim uwagę, że przez pół wieku dzieliliśmy wspólny los, a co więcej, dziś we wspólnej Europie także go dzielimy - mówi reżyser przedstawienia Lech Raczak.

Spektakl jest sceniczną adaptacją debiutanckiej powieści niemieckiego pisarza Rolfa Bauerdicka "Wie die Madonna auf den Mond kam" (w polskim wydaniu "Jak Matka Boska trafiła na Księżyc"), opracowaną przez Roberta Urbańskiego, który dokonał autorskiego tłumaczenia powieści, napisał scenariusz i teksty piosenek dla sztuki. - Korzystałem głównie z niemieckiego oryginału, z zawartych w powieści pomysłów, wykreowanych postaci i elementów akcji, ale generalnie - na potrzeby sceny - napisałem rzecz od nowa wykorzystując co najwyżej kilka procent z obszernego i wielowątkowego oryginału - zauważa legnicki dramaturg, tłumacz i kierownik literacki Teatru Modrzejewskiej.

Scenografia do przedstawienia jest dziełem Piotra Tetlaka, kostiumy Ewy Tetlak,a ruch sceniczny Witolda Jurewicza. Muzykę skomponował Jacek Hałas, a na scenie, oprócz aktorów, pojawią się także muzycy: Łukasz Matuszyk (akordeon) i Marta Sochal-Matuszyk (skrzypce Stroha).

Premiera na Scenie na Nowym Świecie w Legnicy 8 września o godz. 19.00.



Grzegorz Żurawiński
Materiał Teatru
6 września 2013