Pierwsze urodziny Radiowego Teatru Piosenki

Lubię koncerty w Radiowym Teatrze Piosenki. Kameralna atmosfera, nikt nie depcze nikomu po nogach, nie dostaje się kuksańców w bok od widzów "na podwójnym gazie". Muzycy są zawsze starannie dobrani i prezentują wysoką jakość, wypracowaną pod przyjaznym sklepieniem Piwnicy Pod Baranami. Minął już rok, odkąd Agnieszka Chrzanowska rozpoczęła czary w Radiu Kraków. Czary - gdyż wychodząc ze studia im. Romany Bobrowskiej trudno przyswoić fakt, iż jest się w budynku radiowym. Tak było i tym razem, gdy w otoczeniu czarnych kulis i czarnej podłogi, na scenie zagościł Leszek Wójtowicz

Nim jednak został poproszony na scenę, zagościli na niej „rodzice” RTP: Agnieszka Chrzanowska i prezes zarządu Radia Kraków, redaktor Mariusz Bartkowicz. Zamknęli miniony rok stwierdzeniem, iż teatralny „beniaminek” był dobrym pomysłem, po czym otworzyli następny. W krótkiej projekcji zostały streszczone wszystkie koncerty minionego roku (było ich osiemnaście): m.in. Tomasza Żółtko, Jarosława Wasika, Anny Szałapak, Krakowskiego Przedmieścia, formacji MIĄŻSZ, Tomasza Marsa, Andrzeja Bieniasa. Wiele osobowości muzycznych, wiele godzin nabrzmiałych od dźwięków i piosenek, które rozpaliły w słuchaczach płomień Melpomeny.  

Artysta, który wystąpił, jest od wielu lat związany z Piwnicą pod Baranami. Jego pierwszy recital miał miejsce w 1980 roku. Rok później na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, pieśń "Moja litania", została wyróżniona i zapamiętana przez polską publiczność. Jego zamiłowanie do kameralnych koncertów nie pozwala na wpisanie się w szeroki nurt popkulturowy, który zapewniłby mu szersze uznanie. Z drugiej strony, czy naprawdę może być ono obiektem zazdrości? Występował przecież w Wiedniu, Paryżu, Kuwejcie, Magnitogorsku, czy Dubaju. 

Zatem Leszek Wójtowicz wszedł na scenę. Choć widziałam niejednego solistę grającego na gitarze (przyznaję się do sentymentu, jaki żywię do tego instrumentu i do ich właścicieli), to trudno było mi nie pomyśleć o określeniu, jakiego w stosunku do artysty użył Piotr Skrzynecki. Trafiłam na koncert najprawdziwszego barda, który rozsiewał aurę melancholii i tajemniczości. Przywołał pieśni, które napisał na przestrzeni wielu lat pracy artystycznej – ponadczasowe, będące aktualnym komentarzem do naszej polskiej rzeczywistości. Ze sceny zabrzmiały zatem takie utwory, jak: legendarna "Moja litania", "Wieża paradoksów", "Magiczna tafla szkła", "Pytania o zmierzchu", "Tutaj wódka jest Bogiem", także najbardziej osobiste: "O sobie"," O świetlistych oczach", "Ja jestem z tobą". Nie zabrakło specyficznej nuty sentymentalnej – Leszek Wójtowicz wspomniał swoich przyjaciół i jednocześnie tych, którzy stanowili część „filarów” Piwnicy: Piotra Skrzyneckiego i Janinę Garycką. Czasami ironicznie, czasami czule śpiewał ów bard. Mieszając polską krew z dźwiękami hiszpańskiej gitary.  

Agnieszka Chrzanowska podjęła się przed rokiem trudnej roli – tej, która udowodni, że określenie „radiowy teatr piosenki” można zrealizować przy pomocy wybitnych ulubieńców muzy muzyki. Czas pokazał, iż faktycznie był to świetny pomysł, którego realizacja ciągle trwa. Nadane mu – w żartobliwym nieco tonie, ale brzmiące zupełnie poważnie – imię Agnieszki Chrzanowskiej, a także wysoka frekwencja widzów na każdym koncercie – oto dowody. Leszek Wójtowicz natomiast, bard Piwnicy pod Baranami i Radiowego Teatru Piosenki, postawił kropkę nad i, jeżeli chodzi o znakomity dobór muzycznych charakterów. Wszystkiego najlepszego, szanowny radiowy Jubilacie.

Recital autorski "piwnicznego barda" Leszka Wójtowicza, Radiowy Teatr Piosenki, Radio Kraków 



Maria Anna Piękoś
Dziennik Teatralny
28 maja 2011
Portrety
Jean Luc Legarce