Pieśń roześmiana

Szczególne wrażenie robi gwałtowne Echo w klimacie poetyckiego performensu a la Marina Abramovic. Ale ab ovo. Oko nigdy nie śpi to kolejny z wielu tak zwanych festiwali interdyscyplinarnych, który odbył się w ostatnich dniach w Bydgoszczy. W ramach tego wydarzenia uczestniczyliśmy w seansie psychoterapeutycznym, w którym żartobliwej wiwisekcji poddano autorkę książki „Alister", Alicję Dużyk.

Tłoczno, ale na spotkaniach z Alicją, zawsze chyba jest tłoczno. W każdym razie, jako widzowie, zajęliśmy miejsca na krzesłach dookoła duetu prowadzących, w malowniczej scenerii Pałacu w Myślęcinku, gdzie, że tak powiem, „panieńskim rumieńcem dzięcielina pała".

Spotkanie zostało pomyślane zaś jako żart z seansów psychoterapeutycznych wszelkiej maści.

„Simultaneously in an area the size of West Wirginia
The opposing view is climbing toward heaven:"

Tyle John Ashbery.

„The pen was cool to the touch."

Między wierszami, od słowa do słowa, narasta rozmowa. Kobiety z serią swoich lustrzanych odbić. Jeśli,jak chciał Stendhal, powieść powinna być jak zwierciadło obnoszone po gościńcu, współczesna powieść, a co za tym idzie i książka Dużyk, to raczej Okruchy szkła.

Przepraszam was, ale jak już zasnę, to śpię jak suseł. Seans zaś miał na mnie wpływ głównie nasenny.

Jak też jej na imię? Alicja w tym czasie odbywa rozmowę z psychoterapeutką, Joanną Lessing – Pernak, która z pomalowaną twarzą wygląda dość dziwacznie, żeby nie powiedzieć: zabawnie. To wszystko jest, w istocie, jak surrealistyczny sen, a gdy rozum śpi, budzą się upiory.

Alzheimer – dalej nie umiem, nie pamiętam, co było dalej.

Appendix – dodatek do książki, czyli mój wywiad z autorką „Alister", Alicją Dużyk, znajdziecie w linku dołączonym do poniższej relacji. Rozmowa odbyła się w miłych okolicznościach przyrody.

Art deco – w sztuce kochania obowiązuje art deco, czyli gra pozorów, co uniemożliwia rzeczywistą miłość.

Autograf – własnoręczny podpis autorki na podarowanym mi egzemplarzu, a także lektura Alister, to ślady, które pozostaną we mnie.

Bagatela, drobiazg, pozostające w sercu wrażenie, coś, co przenika, coś optymistycznego, jakaś nadzieja na lepszy świat, w którym ludzie są bardziej ludzcy.

Banicja – wygnanie i pozbawieni prawa, wszyscy jesteśmy banitami w Wieży Babel, wychodzimy z Labiryntu, wchodząc w kolejny mikrokosmos złudzeń, pozostajemy oddzieleni od Źródła.

Batuta – pałeczka dyrygenta łamie się.

Benefis – koncert, w którym unisono zagrały serce i rozum, rozważna i romantyczna Alice Ester połączyła dwie połówki swojego istnienia w jedno weneckie lustro.

Bingo – hazardowa gra liczbowa, mamy remis, serce bije, oko nigdy nie śpi.

Blog – prywatne pamiętniki publikowane w internecie, zyskały status równy książce. Czy to dobrze? Z braku laku dobry i kit. W miejscu poezji pozostaje slam. Plama na sukience jest plamą taszystowską. Jackson Pollock tańczy moon walk. Wszystko zlewa się w nieostre plamy. Ma posmak spalonego tłuszczu. Fast food. Książki, które nie są książkami. Gdzie w tym wszystkim jest „Alister"? Dryfuje, w obu kierunkach naraz.

W Myślęcinku w ramach festiwalu OKO NIGDY NIE ŚPI w Hotelu Pałacowym,
,,Diagnoza Alister'' z dr Joanną Lessing - Perniak psycholożką i psychoterapeutką rozmawiała Alicja Dużyk autorka książki ,,Alister'' Sztuka nieKochania"".
__

Wywiad Krystiana Kajewskiego z Alicją Dużyk autorką książki ,,Alister'' Sztuka nieKochania"



Krystian Kajewski
Dziennik Teatralny Bydgoszcz
6 września 2024