Piłka w grze
W sobotę 11 grudnia w Teatrze Guliwer premiera "Planety Football". To kabaretowo opowiedziana historia o tym, jak sportowe szaleństwo widzi sympatyczny gość z kosmosuJedenastu piłkarzy plus sędzia. Tylu ludzi niemal cały czas na scenie, Guliwer dawno widzom nie pokazywał. Teraz okazje są dwie. W świecie realnym zbliża się bowiem Euro 2012, w bajkowym - w międzygalaktycznej przestrzeni pojawia się kosmiczny pojazd. Zmierza w kierunku planety, którą jej mieszkańcy z jakiegoś powodu określają mianem Błękitnej. Kierujący statkiem wkrótce nada jej jednak zupełnie inną nazwę. W relacji, jaką przekaże swoim ziomkom, stwierdzi: to planeta Football.
Misję sympatycznego gościa z kosmosu wymyślił, scenograficznie opracował i wyreżyserował Marek Zákostelecký. Muzykę Vratislava Šrámka dopełnią motywy z piosenek: "Futbol, Futbol, Futbol" z repertuaru Maryli Rodowicz oraz "We Are the Champions" zespołu Queen.
- To spektakl nie tylko dla chłopców dużych i małych - zapewnia reżyser. - U nas np. sędzią jest kobieta. Dziewczyny też poddają się fenomenowi piłki nożnej - podkreśla.
Przedstawienie podzielone zostało na trzy części. Pierwsza mówi o zasadach gry w "nogę". Druga - o kibicowaniu. Trzecią reżyser nazywa piłkarską etnografią. Całe to abecadło przełożone zostało na język teatru. Twórcy sięgnęli po środki kabaretowe, a nawet rewiowe. Piłka połączona z muzyką i choreografią? Zobaczymy.
Pomysł, by zamiast ciągu zdarzeń spektakl wypełniły niezależne, rozśpiewane i pełne ruchu scenki, łączy się z postacią kosmicznego gościa.
To za jego sprawą i z jego perspektywy patrzymy na szaleństwo, które ogarnia tylu Ziemian. Ufoludek próbuje zrozumieć reakcje i zachowania ludzi. Stara się poznać reguły gry - zarówno tej na boisku, jak i poza nim. Szybko też przekonuje się, jak "zaraźliwa" może być fascynacja toczącą się po zielonej murawie piłką.
Jolanta Gajda-Zadworna
Zycie Warszawy
10 grudnia 2010