Po "Rewersie" - Polonia

Anna Polony i Krystyna Janda poznały się bliżej na planie filmu Borysa Lankosza "Rewers". Krakowska aktorka była Babcią granej przez Agatę Buzek Sabiny, Krystyna Janda - Matką. I widać ów rodzinny związek spodobał się obu paniom, gdyż teraz powtórzą go w warszawskim Teatrze Polonia, w sztuce Aleksandra Fredry "Pan Jowialski", w którego wcieli się Marian Opania. Jego żoną będzie Anna Polony, Krystyna Janda zaś - Szambelanową, czyli żoną syna pp. Jowialskich.

Szambelana Jowialskiego zagra zaś - Wojciech Malajkat. A że od roku jest dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Syrena w Warszawie, nie od razu przyjął rolę. Argumentował to brakiem czasu i tym, że już ma dość grania. - W sumie przekonał go Żuk Opalski słowami: "Panie Wojtku, toż być mężem Jandy i synem Polony to znakomita okazja do pożegnania się ze sceną - powiedziała nam Anna Polony, która wraz z Józefem Opalskim wyreżyseruje sztukę. 

- Hania była moją studentką na Wydziale Reżyserii, potem wspólnie wyreżyserowaliśmy parę sztuk - niegdyś "Wdowy" Mrożka, ostatnio - "Beniowskiego awantur dziwnych łańcuch złoty", wysnuty z poematu Słowackiego. Hania twierdzi, że stanowimy duet idealny: ona jest bardzo niecierpliwa, a ja wręcz przeciwnie. Łączy nas natomiast poczucie gustu, wrażliwości i teatru - dodał Józef Opalski.

- Już podczas pierwszej sceny na planie "Rewersu" zrodziła się między Krysią a mną jakaś sympatia. Zatem podczas kolejnych zdjęć powiedziałam: "Pani Krysiu. To śmieszne, żeby pani do mnie mówiła "mamo", a za chwilę "Pani Anno" i żebym ja do córki zwracała się "pani Krysiu". Zaproponowałam przejście na ty i od razu zrobiło się niezwykle sympatycznie. I wszystkie chwile wolne spędziłyśmy na rozmowach - o teatrze, o życiu... Te rozmowy bardzo nas zbliżyły. I któregoś dnia Krystyna zapytała: "A może byś coś zrobiła u mnie w teatrze?". Zaproponowała reżyserię "Pana Jowialskiego" oraz zagranie Pani Szambelanowej. Uznałam, że na tę rolę jestem za stara. "Mogę zagrać Jowialską, a Szambelanową to ty powinnaś zagrać, to rola dla ciebie napisana - odrzekłam - opowiada Anna Polony.

W przyszłym tygodniu zaczyna wraz z Józefem Opalskim próby. - Wzięłam sobie Żuka za partnera, bo sama bardzo nie lubię pracować. Lubię mieć zawsze podporę, a Żuk jest w tej roli świetny. 

Dla wybitnej krakowskiej aktorki będzie to podwójny debiut w Warszawie, tak reżyserski, jak i aktorski. Wszak występowała tam jedynie gościnnie ze Starym Teatrem. - Śmiesznie jest mówić o debiucie w wieku 71 lat - dorzuca Anna Polony. 

Czy ma tremę? - Jestem trochę napięta, nie wiem, czy nasza koncepcja spodoba się najpierw zespołowi aktorskiemu, a potem publiczności. Po raz pierwszy spotkam się ponadto z panem Marianem Opanią, którego osobiście nie znam. 

Dodajmy, że sztuka ma jeszcze jeden krakowski akcent - autorem scenografii i kostiumów jest Ryszard Melliwa. 

Premiera - 24 kwietnia.



Wacław Krupiński
Dziennik Polski
19 lutego 2010
Portrety
Anna Polony