Pod osłoną blichtru, szyku i stylu

Nowy sezon rozpoczniemy niezwykłym scenicznym przedsięwzięciem – „Operetką" Witolda Gombrowicza. Premiera spektaklu dyplomowego naszych studentów – 10 grudnia.

Mnie zawsze zachwycała forma operetkowa, jedna z najszczęśliwszych, moim zdaniem, jakie wytworzyły się w teatrze. (...) Operetka w swym boskim idiotyzmie, w niebiańskiej sklerozie, we wspaniałym uskrzydlaniu się swoim za sprawą śpiewu, tańca, gestu, maski, jest dla mnie teatrem doskonałym, doskonale teatralnym. (...) – pisał we wstępie do „Operetki" Witold Gombrowicz.

– Trwa wieczna przebieranka, zatruty karnawał, szaleńczy pęd z jednej formie ku drugiej – mówi Waldemar Zawodziński, reżyser spektaklu – Gombrowicz pokazuje człowieka, który rezygnuje z siebie, z prawdy i poddaje się kolejnym dyktatom, kolejnym formom, które go krępują i zniewalają a przed którymi w pewnym momencie nie ma już ucieczki.

Jak u Gombrowicza, tak na scenie Studyjnego, zderzenie – lekka, wdzięczna, przyjemna dla oka i ucha forma operetki, po drugiej stronie treść potężnego kalibru – dramat kolejnych pokoleń poddanych ciągle odradzającej się w nowej Formie Dyktaturze. Jak pisał autor – Z jednej strony przeto ta operetka winna być od początku do końca tylko operetką, nienaruszalną i suwerenną w swoich operetkowych elementach; a z drugiej ma być jednakże patetycznym ludzkości dramatem.

Dla studentów „Operetka" będzie i wyzwaniem i przygodą. Poprzeczka bardzo wysoko. Wymagane wyżyny techniki aktorskiej – aktorzy płynnie przechodzić mają od tekstu mówionego do śpiewu, od naturalnego poruszania się do precyzyjnie ustalonej choreografii; wszystko w zaplanowanym przez reżysera dużym tempie narracji, w towarzyszącej aktorom muzyce na żywo!

– „Operetka" to dla tych młodych ludzi również przygoda intelektualna – mówi Waldemar Zawodziński – Gombrowicz skłania do refleksji, zmusza do myślenia o determinacji jednostki, o pułapkach historii, o zagrożeniach czyhających na współczesnego człowieka. Tekst w ogóle nie stracił na aktualności – wręcz przeciwnie – Ci młodzi ludzie doskonale go „czytają", wyczuwają niepokoje, które ich dzisiaj otaczają – mówi o aktorach reżyser „Operetki".

Po raz kolejny studenci aktorstwa mają szczęście, by pracować z reżyserem o tak dużym dorobku artystycznym, tak cenionym w świecie Teatru. Waldemar Zawodziński, związany z Teatrem im. Stefana Jaracza w Łodzi, którego jest dyrektorem, reżyserował spektakle, opery i musicale na wielu polskich scenach, m.in. w Teatrze Starym w Krakowie, Teatrze Współczesnym w Szczecinie, Teatrze Nowym w Poznaniu, Teatrze Wybrzeże w Gdańsku, Teatrze Wielkim w Łodzi, Operze Krakowskiej czy Operze Narodowej w Warszawie; zbierając znakomite recenzje, za swoje inscenizacje otrzymując liczne teatralne laury.

Dla widzów szykuje się wyjątkowo atrakcyjna inscenizacja. Symbolem dyktatury u Gombrowicza jest moda. Będziemy podróżować więc w czasie za przewodników mając kolejne, charakterystyczne dla danego czasu modowe kreacje. Dyktatura, w tym przypadku dyktatura mody, to nadal Dyktatura – chociaż tak atrakcyjnie, tak kusząco podana. Pod osłoną blichtru, szyku i stylu, który tak cieszy oko, czai się niebezpieczeństwo. Uwolnieniem od niego może być jedynie... Nagość.



(-) (-)
Materiały PWSFTViT
6 grudnia 2017
Spektakle
Operetka