Podwójne zagrożenie

Premiera była połączona z uroczystą galą z okazji 70- lecia Teatru Lubuskiego w Zielonej Górze. Reżyser postanowił przenieść bohaterów do świata współczesnego zostawiając jednak trochę miejsca na klasykę. Spektakl opowiada historię młodego chłopaka- Podkolesina (w tej roli świetny Ernest Nita), który po namowie przyjaciela postanawia poszukać sobie żony.


Nie chce robić tego samodzielnie nie tylko ze względu na swój status społeczny, ale też pewną nieporadność życiową, prosi więc o pomoc zawodową swatkę- Fiekłę Iwanowną (Elżbieta Donimirska). Kiedy Iwanowna znajduje odpowiednia osobę, okazuje się, że kandydatka- Agafia Tichonowna (Marta Frąckowiak) nie narzeka na brak zainteresowania ze strony mężczyzn i oprócz Podkolesina o jej rękę stara się jeszcze kilku innych kawalerów. Bohater, choć nie jest pewien wyboru i wciąż się waha, postanawia wyeliminować pozostałych konkurentów.

Reżyser sztuki nie tylko odtwarza na scenie słowa napisane przez poetę, ale tworzy z nich zupełnie nowe dzieło, powstałe dzięki osobistej wrażliwości i sposobie odbierania przez niego świata. Dla bohaterów małżeństwo oznacza z jednej strony dopełnienie się życia dwojga ludzi, ale z drugiej jest to dla nich trudna decyzja. Jak można wybrać tylko jedną osobę wśród tylu kobiet i mężczyzn żyjących na świecie i dobrowolnie zdecydować się na dzielenie z nią życia aż do śmierci? Skąd pewność, że decyzja jaką podjęliśmy jest dobra i nie pożałujemy jej, kiedy spotkamy na swojej drodze nową osobę?

Bohaterowie, jak to zwykle bywa w teatrze, są przerysowanymi wersjami ludzi, jakich każdy z nas spotyka w życiu. Jest to pokolenie młodych ludzi XXI wieku, wychowanych w świecie niemal idealnym- bez wojen, okrutnej doktryny politycznej, konwenansów i narzuconych przez społeczeństwo norm. To pokolenie, które nie ceni już niczego, nic nie jest dla nich tematem tabu i nic nie jest świętością. Bohaterowie ubrani są ekscentrycznie, ponieważ mogą być tak ubrani, nikt ich nie wyśmieje, nikt nie uzna tego za dziwne. Taki świat otwiera przed człowiekiem nieskończenie wiele możliwości nieodstępnych poprzednim pokoleniom, ale z drugiej strony tylko człowiek jest winien swoim ewentualnym niepowodzeniom, nie może już obarczać nimi losu czy innych ludzi.

Bohaterowie stają wobec dylematu czy zachować autonomię i w imię wolności przeżyć życie samemu, czy oddać się miłości. Oba wyjścia budzą w człowieku lęk. Życie samemu może w pewnym momencie skutkować samotnością, ale miłość może nas skrzywdzić, czeka na nas wiele zagrożeń- zdrada, śmierć, choroba. Sztuka porusza nie tylko temat sensowności małżeństwa w obecnych czasach, ale też pokazuje pewną niedojrzałość młodych ludzi. Główny bohater, to człowiek, który nie do końca wierzy w sens małżeństwa, sprawia też wrażenie zupełnie niedojrzałego do roli męża czy ojca. Sam nie wie czy woli zostać kawalerem czy mężem, nie wie też kogo wybrać na swoją małżonkę, pyta więc każdego, szuka podpowiedzi co dalej robić. Sztuka rozpoczyna się w jego mieszkaniu, na podłodze leżą czerwone poduszki, symbol lekkiego zdziecinnienia bohatera.

Oprócz tego scenografię stanowią duże okna i drzwi balkonowe. Postacie pojawiają się w nich, zapraszając pozostałych do swojego świata. Okna te są wypełnione dekoracjami typowo ślubnymi, jest to jakby skład ozdób ślubnych. Pod sufitem wiszą suknie ślubne, garnitury i koszule. wszystko jest gotowe do ceremonii- brakuje tylko młodej pary.



Teresa Wysocka
Dziennik Teatralny Zielona Góra
27 stycznia 2022
Spektakle
Ożenek