Podwójny świat

"Paranoicy i pszczelarze" to autorski dokumentalny spektakl Teatru Ósmego Dnia, ukazujący schizofreniczność współczesnego świata, w którym żyją dzisiejsi Polacy.

Świat ten cechuje dwuwymiarowość – pierwszy wymiar nasycony jest agresją, hasłami wykrzykiwanymi w mediach, ciężkim bagażem martyrologii, rozgrzebanymi ranami na myśli o historycznej Polsce, ujęciem narodowo-patriotycznym. W opozycji do powyższego staje wymiar drugi – niekrzykliwa sfera, która jest azylem dla codzienności i przeciętnych Polaków. Mamy więc narrację złożoną z goryczy i bezustannych nawiązań do „dzielnej przeszłości”, narrację, przed którą trudno uciec. To tworzenie tożsamości przez polityków i dziennikarzy, to głośne medialne show. Drugą narrację prowadzą „zwykli Polacy”. Przeciętni są w tym sensie, że ich twarze i nazwiska nie są znane z telewizji, radia czy prasy. Historie przez nich opowiadane, oblekane są w zwątpienie i negację. Bohaterowie wątpią, że tu, w swojej ojczyźnie mogą podnieść standard własnego życia, dlatego wyjeżdżają do Anglii w poszukiwaniu pracy. Odrzucają istnienie Boga, bo skoro człowiek doświadcza tylu tragedii i niepowodzeń, nie widzą nigdzie miejsca na wiarę. Mimo to są ciekawi świata, żądni wiedzy, niezależni i odpowiedzialni za swój los. 

Paranoicy i pszczelarze stają się odbiciem lustrzanym współczesnego Polaka. Jednak to, co jawi się w lustrze jest obrazem posępnym i ponurym. Kluczowe dla spektaklu wydaje się być także zdanie Ewy Wójciak, autorki scenariusza przedstawienia: „Myślę, że można zrobić dla Polski, dla ludzi o wiele więcej, pozostając wiernym sobie. Nawet pracując w polsko-niemieckiej fundacji "Pszczelarze bez granic". Miałam chyba czas poważnego przygnębienia, szukałam inspiracji, trafiłam na materiał ZorkaProjekt, też w "DF" [Dużym Formacie], o "Przeciętnych Polakach" i pomyślałam, że ci ludzie, paradoksalnie, są właśnie nieprzeciętni, wielcy. Poczułam, że muszę pokazać takich ludzi. I zaczęłam szukać. Przekonywałam, żeby napisali o sobie”. I oto właśnie pszczelarze – ci, którzy odrywają się od historycznej konwulsji i tworzą wokół siebie autonomiczny, lżejszy świat.

W widowisku wykorzystano fragmenty reportażu Moniki Redzisz (Zorka Project) Jestem przeciętnym Polakiem oraz Zdzichu, nie rób wstydu Grzegorza Sroczyńskiego.



Aleksandra Piotrowska
Dziennik Teatralny Kraków
24 listopada 2010