Pojedynek z sobowtórem

Pewnego upalnego lata w Nowym Jorku Asa Leventhal spotyka swego sobowtóra. Nie jest to od razu jasne: Allbee w niczym nie przypomina Asy, który na wszystko zapracował, wszystko sam wywalczył, prowadzi dobre życie, jest redaktorem w czasopiśmie fachowym, a jego sobowtór daje się bezwolnie nieść życiu, jest pasażerem w pociągu, alkoholikiem i nieudacznikiem. W wierzeniach ludowych sobowtór to duch - bliźniak żyjącej osoby, czarny charakter, zdolny zasiać ziarno niepewności w umyśle swojej ofiary. Jeżeli ktoś raz zobaczył swojego sobowtóra, już zawsze będzie przez niego nawiedzany.

Asa Leventhal, nowojorski Żyd, mąż pięknej kobiety, człowiek na stanowisku, opiekujący się bratową i jej synkiem, dobry, porządny, szlachetny i honorowy, kilkanaście lat wcześniej poszedł na rozmowę o pracę, polecony przez Allbee'go. Rozmowa skończyła się wielką awanturą, po której Allbee został zwolniony. Wskutek tego odeszła od niego żona, stoczył się, nie mógł znaleźć innej posady i wylądował na ulicy. Teraz przyszedł do Leventhala, którego latami obwiniał, by uzyskać zadośćuczynienie. Nęka go, szantażuje, używając antysemickich argumentów, grając na jego poczuciu przyzwoitości. Początkowo Leventhal odrzuca owe absurdalne oskarżenia, ale z czasem zaczyna ulegać poczuciu winy. Nienawidzi prześladowcy, lecz jednocześnie widzi w nim swojego sobowtóra, inną wersję własnego losu, któremu usiłuje się przeciwstawić.

W tej opowieści niewiele więcej się zdarzy, ale wszystko, co w niej najważniejsze, znajdujemy w napięciach pomiędzy bohaterami, nie w warstwie fabularnej. Powieść Bellowa przywołuje wyraźne skojarzenia z Dostojewskim i Kafką, a fragmenty „Sklepów Cynamonowych" i „Sanatorium pod Klepsydrą" Brunona Schulza wykorzystane w adaptacji, nadają jej wymiar metafizyczny.
Adam Sajnuk precyzyjnie buduje łuk osobowościowy Allbee'go, od budzącego litość nieudacznika, przez błazna, aż do bezwzględnego psychopaty, znęcającego się nad swoją ofiarą. Angażuje cały aparat aktorski, bezbłędnie trafiając w najdelikatniejsze nawet emocje. Podjął się niezwykle trudnego zadania, reżyserując i występując jednocześnie, ale grając w tę artystyczną ruletkę, zgarnął całą pulę.

Asa Leventhal Grzegorza Małeckiego to kreacja na miarę największych ról światowych. W ciągu dwóch godzin ten porządny, czysty, dobrze ubrany facet na poziomie staje się spoconym, złachanym, śliniącym się i bełkocącym wrakiem człowieka. Małecki wykorzystuje całe ciało: od niemal niezauważalnych tików nerwowych, przez zmiany środka ciężkości, aż po osiągnięcie kompletnego fizycznego dna. Nie ma tu mowy o przypadkowości, rola zbudowana jest z morderczą dyscypliną, wysnuta z najintymniejszej wrażliwości, z samego środka duszy, organiczna, zagrana na najcieńszej nucie. Końcowy monolog Leventhala jest arcydziełem aktorskiego kunsztu. To metafizyczny lament człowieka w ostatnim stadium upodlenia, zaszczucia i lęku o własne życie, będący wyraźnym odwołaniem do Holocaustu, tak przejmujący, że serce widza zatrzymuje się na naprawdę długie minuty.
Pozostali aktorzy: Aleksandra Justa, Tomasz Drabek i Stanisław Banasiuk, chociaż stanowią jedynie tło dla pojedynku głównych bohaterów, świetnie się z tego tła wybijają. Każde z nich posiada wyraźny, odrębny rys osobowościowy, każde z nich tworzy pełnokrwistą postać. Doskonałym uzupełnieniem spektaklu jest scenografia stworzona przez Katarzynę Adamczyk: ciekawa, funkcjonalna, inspirująca, prawdziwy majstersztyk, którą aktorzy ogrywają, w którą wchodzą, która stanowi przedłużenie ich fizyczności.

„Ofiara" jest spektaklem perfekcyjnie skonstruowanym, przemyślanym, precyzyjnym i ponadczasowym, historią o emocjonalnych pętlach, poczuciu winy i granicach odpowiedzialności, a także o rozpaczliwym poszukiwaniu bliskości, o relacjach, które nie są wynikiem porozumienia, ale szantażu. Jak ocalić siebie w pojedynku z sobowtórem, w zalewie oczekiwań, zobowiązań i pozornie obiektywnych sądów? Sajnuk nie daje odpowiedzi na te pytania, ale i tak warto je zadawać.



Maja Margasińska
Dziennik Teatralny Warszawa
28 października 2014
Spektakle
Ofiara
Teatry
Teatr WARSawy