Pokazałeś nam ludzkie oblicze władzy

Vaclava Havla poznałam jesienią 1988 roku - jako młoda dziewczyna, byłam zafascynowana jego mądrością, spokojem i... przede wszystkim - elegancją - tak różną od mody, której hołdowali znani mi polscy dysydenci, kiedy paradowali w tych swoich powyciąganych swetrach we wzorki - wspomina Krystyna Krauze, tłumaczka i dokumentalistka.

Był uprzejmy - z cierpliwością tłumaczył mi rzeczy, które dla jego pokolenia były oczywiste. Zachwycała też mnie jego codzienna nieporadność: męskimi sprawami zajmowała się w domu jego pierwsza żona, Olga. Pamiętam dzień jego urodzin w 1989 roku, w tym samym dniu Komitet Noblowski miał ogłosić, czy Havel dostanie nagrodę pokojową.

Havel chciał wkręcić żarówkę - wszedł na stół i zaczął dramatyczną i co mówić - nierówną, walkę z żyrandolem.

Obecni rzecznicy Karty 77 kategorycznie ściągnęli go ze stołu z twierdzeniem, że lepiej kiedy będzie się zajmować działalnością dysydencką, a tak przyziemne sprawy pozostawi nam - śmiertelnikom. Dwa miesiące później został Prezydentem Czechosłowacji.

Uwielbiał gotować. Kiedy byliśmy u niego na wsi na Hradeczku serwował najlepszy gulasz z knedlikami, jaki kiedykolwiek jadłam.

W zeszłym roku poprosiłam go o wypowiedź w z okazji 30. rocznicy powstania Solidarności. Powiedział: "Świetnie pamiętam moment, kiedy dowiedziałem się, że w Polsce powstała Solidarność. Byłem wtedy w więzieniu. Mieliśmy tam utrudniony dostęp do informacji, ale mimo to wiedziałem, że powstał ten ruch społeczny. A kiedy dowiedziałem się, że wśród jego doradców są moi starzy przyjaciele: Jacek Kuroń, Adam Michnik i inni, powiedziałem - jest dobrze. Myśl ta pomagała mi przetrwać więzienie. Było to wielkie wydarzenie i cała ta historia jest godna podziwu. Z tej okazji i w ogóle życzę Polakom wszystkiego najlepszego i świetlanej przyszłości."

Po tych słowach wyłączyłam kamerę, choć byłam umówiona na półgodzinny wywiad - widziałam, jak był zmęczony i słaby. Będę pamiętać Go zawsze z ciepłym spojrzeniem, pełnego mądrego taktu i zafrasowanego przyszłością świata. Panie Prezydencie, Wacławie- dziękuję Ci za wszystko co dla nas zrobiłeś! Pokazałeś nam ludzkie oblicze władzy.



(-)
PAP
20 grudnia 2011
Portrety
Anna Mentlewicz