Powrót wnuczki promienistego Tomasza

Kazimiera Iłłakowiczówna była postacią niezwykłą. Zarówno w życiu prywatnym, jak i twórczości literackiej chodziła własnymi drogami. Wnuczka Tomasza Zana, uznana pisarka, współpracownica Józefa Piłsudskiego, koleżanka Skamandrytów, emancypantka, podróżniczka, chrześcijanka, na pewnym etapie socjalistka... Ciekawa osobowość, bogaty dorobek literacki i niezwykły życiorys czynią z niej osobę godną upamiętnienia. Jednak czas zatarł o pisarce wspomnienie. Niewielu z nas potrafi o Iłłakowiczównie cokolwiek powiedzieć, poza tym, że była poetką. Zupełnie niesłusznie! Na szczęście od niedawna pamięć o „Ille" powoli zaczyna się przebijać do ogólnej świadomości.

Mówi się o niej w kręgach uniwersyteckich, jej twórczość i praca powoli zdobywają też uznanie w mediach – głównie dzięki popularnym, internetowym portalom historycznym. Przywrócenia pamięci o Iłłakowiczównie podjęła się również Joanna Kuciel-Frydryszak. Polonistka i dziennikarka w swojej publikacji „Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie" przybliża postać niezwykłej poetki, nie tylko opowiadając historię jej życia, ale też odkrywając przed nami duchowy świat pisarki. Czytając opowieść Kuciel-Frydryszak nie sposób nie polubić dziwacznej, apodyktycznej samotnicy, która jednocześnie była wrażliwą obserwatorką rzeczywistości, mistrzynią słowa i oddaną przyjaciółką. Jak czytamy w nocie wydawniczej „Iłła to opowieść o niemal stuletnim życiu kobiety niezwykłej, a także zapis czasów i zmagań z przeciwnościami: sieroctwem i samotnością, piętnem nieślubnego dziecka, wolnością i zniewoleniem, namiętnością i wycofaniem". Biograficzna publikacja nie jest zbiorem suchych faktów oraz dat, ale żywą, wielowątkową, barwną historią, która doskonale oddaje burzliwe koleje losu poetki oraz jej charakter, ze wszystkimi wadami oraz zaletami.

Publikacja Joanny Kuciel-Frydryszak oparta jest na bogatym materiale źródłowym (dziełach literackich, publikacjach naukowych, dokumentach, listach, wspomnieniach...), wzbogacona fotografiami, fragmentami utworów pisarki, a do tego napisana przejrzystym językiem oraz stylem, dzięki temu czyta się ją z zainteresowaniem, zatapiając w lekturze z przyjemnością. Poznajemy najskrytsze sekrety „Iłły" – trudne dzieciństwo, ukrywanie tożsamości, poszukiwanie swoje miejsca w życiu, odrzuconą miłość, zainteresowanie ruchem sufrażystek, trud pracy urzędniczej i służby u Marszałka, samotność wojennego uchodźcy, kłopoty z odnalezieniem się w nowej (powojennej) rzeczywistości, a na końcu strach przed utratą niezależności oraz niedolę schorowanej, niewidomej staruszki.

„Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie" to książka budząca wiele emocji – radość, śmiech, wzruszenie, żal, refleksję. Główna bohaterka była niezwykle silną osobowością, łamała stereotypy i konwenanse. Pierwsza kobieta w MSZ, poliglotka, zaradna urzędniczka, osoba sympatyzująca z brytyjskimi sufrażystkami i kochająca prostych ludzi, jednocześnie tradycjonalistka, katoliczka, dama o nienagannych manierach oraz surowych sądach. Pisała nie tylko wiersze, ale również utwory prozatorskie czy dramaty. Zasłynęła świetnymi przekładami (m.in. „Anny Kareniny" Tołstoja) i tekstami dla dzieci, do których muzykę skomponował W. Lutosławski. Życie jej naznaczone było sieroctwem, cierpieniem, samotnością oraz licznymi dramatycznymi wydarzeniami, a mimo to pisarka potrafiła zapomnieć o złych chwilach, cieszyć się z drobnostek. Jak sama o sobie mówiła: „Jestem przeciwna każdej teorii, która każe nienawidzić". Z kart opowieści Joanny Kuciel-Frydryszak wyłania się postać przekorna, dowcipna, wrażliwa na piękno przyrody i niezwykle życzliwa. Potrafiła dostrzec wyjątkowość w każdym, nawet w kimś, kto na pozór nie wyróżniał się z tłumu. Traktowała swoje życie i twórczość jako misję. Przez całe życie pielęgnowała pamięć o przeszłości, mając świadomość tego, że kiedyś jej osobiste refleksje i wspomnienia staną się źródłem niezwykle cennych informacji o czasach, które należą już do historii. Tak też się stało, bo publikacja Joanny Kuciel-Frydryszak to nie tylko opowieść o „Ille". Książka jest również źródłem wielu wiadomości o innych znanych i mniej znanych osobistościach, a także sporym kawałkiem polskiej historii.

Iłłakowiczówna w jednym ze swoich wierszy napisała „odejść w tło, jednością czuć się z pejzażem", jednakże „Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie" jest dowodem na to, że o niezwykłej pisarce nie można i nie wolno zapomnieć. Biograficzna publikacja Kuciel-Frydryszak nie tylko przypomina o wielkiej poetce, ale też kobiecie, która miała duży wpływ na wiele kulturalnych, politycznych, społecznych wydarzeń ubiegłego wieku. Książka ta jest kolejnym dowodem na to, że dawni badacze literatury i historii polskiej wyznaczyli pisarce zbyt skromne miejsce na kartach naukowych pozycji. Zasługi Iłłakowiczówny na polu twórczym, zawodowym, społecznym są nieocenione. Jak wielki był jej wkład w naszą historię i tożsamość? Ciekawych odsyłam do publikacji.



Karolina Wysocka
Dziennik Teatralny Szczecin
30 października 2017