Prawdziwie przedstawić życie
"Miłość jest jednooka, ale nienawiść jest całkiem ślepa" - uczy duńskie przysłowie. Nienawiść może zamieszkać w samym sercu miłości, lecz to "miłość mówi nam, jacy powinniśmy być zawsze" - te słowa Antoniego Czechowa to prosty, lecz wciąż na nowo odkrywany świat uczuć oraz skrajnych emocji targających człowiekiem, gdy ten jest zakochanymW Teatrze Ekostudio żywych ferii barw nadał temu przesłaniu Andrzej Czernik - aktor, reżyser, twórca autorskiego teatru. W Ekostudio jest jeszcze jeden rodzaj miłości. Atmosfera tego miejsca jest przepełniona tym jednym i chyba najistotniejszym składnikiem, jakim jest miłość do teatru. Doskonale dało się to odczuć wśród premierowej publiczności dwóch jednoaktówek Czechowa „Niedźwiedź. Oświadczyny.” w reżyserii Andrzeja Czernika.
Autentyczność, prawdziwa autentyczność miejsca, widowni, opowiadanej historii. Czyż trzeba czegoś więcej? No chyba, że wydyganego lokaja (Schmidt); skrajnie targanego to mamoną, to miłością, właściciela ziemskiego (klasyka profesjonalizmu - Czernik); ukrytej w żałobnych, a fałszywych falbankach wdówki z dołkami w policzkach (Los-Pławszewska), która aż się pali do wiadomo czego, a nie o pojedynek na pistolety w ogrodzie sprawa się rozchodzi. Iście komicznym sosem potrawa polana – salwy śmiechu zagwarantowane, czyli niedźwiedzie oświadczyny.
W przedstawieniu nie zobaczymy rozbuchanej scenografii, przerysowanych kostiumów, nadmiaru dźwięków i świateł. Będzie autentyczność i jest to atut, którego próżno szukać w innych obszarach przestrzeni miejskiej, gdzie panuje totalna iluzja i świat pobudzający wszystkie zmysły. Esencją miłości nie jest jej oprawa, jak nam się to stara wmówić współczesny, medialny świat. Takim ekstraktem jest sam człowiek wraz z konglomeratem wzajemnych oddziaływań, jaki uwidocznili nam Los-Pławszewska, Czernik oraz Schmidt na scenicznych deskach.
Mateusz Rossa
Tektura Opolska
11 kwietnia 2011