Premiera "Pana Brzuchatka" w BTL-u

Oswajanie najmłodszych widzów z teatrem - to cel przedstawienia "Pan Brzuchatek", które powstało w Białostockim Teatrze Lalek. Sztuka jest pierwszym w tym teatrze przedstawieniem pomyślanym specjalnie o małych dzieciach - od roku do 6 lat

Premierę zaplanowano na sobotę 4 września. Autorką sztuki jest Marta Guśniowska, laureatka stypendium Młoda Polska przyznanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Spektakl powstał dzięki temu stypendium.

Jak powiedział reżyser spektaklu Ryszard Doliński, dzieci - pod opieką rodziców - będą mogły swobodnie przemieszczać się po teatralnej sali. Na podłodze są kolorowe poduszki, będą mogły siedzieć, leżeć, a nawet zasnąć.
- To nie jest do końca spektakl, a raczej zabawa z dziećmi. Trudno wymagać, żebyśmy grali jakieś spektakle dla dzieci, które mają dwa, trzy latka. Główna trudność polega na tym, żeby dzieci nie przerazić, a zainteresować ruchem, barwą, dźwiękiem, dialogami z dziećmi - mówił Doliński. Jak zaznaczył, w związku z tym, że reakcje dzieci są nie do przewidzenia, większość spektaklu będzie improwizacją zależną właśnie od reakcji małej publiczności. - Nie wiem, w którą stronę to pójdzie, dzieci to wszystko zbudują - tłumaczył reżyser.

Doliński podkreślił, że twórcom przedstawienia chodzi o to, by pierwsza wizyta najmłodszych w teatrze nie odstraszyła ich, by chcieli do teatru wracać. "Żadnej edukacji, przesłań, podtekstów, chcemy, żeby dobrze się bawiły przez 45 minut" - mówił.

"Pan Brzuchatek" jest opowieścią o Brzuchatku, który mieszka w kolorowym domku, mieszkają tam też inne postaci, np. Słoń oraz Babcia, wszyscy wiodą sielskie życie, ale w pewnym momencie zauważają, że czegoś im brak: apetytu. I zaczyna się poszukiwanie go - opowiada fabułę sztuki Marta Guśniowska. Dzieci będą brały udział w budowie domu, będą mówić o jego mieszkańcach, szukać apetytu.

Aktorzy Małgorzata Płońska i Zbigniew Litwińczuk, którzy wystąpią w sztuce, są ciekawi prawdziwych interakcji z dziećmi, bo na razie nie wiedzą, co może się zdarzyć i mają w związku z tym trochę obaw. Przed premierą będzie tylko jedna próba z najmłodszą widownią.

Scenografia do sztuki jest prosta, bardzo kolorowa, oparta na podstawowych kształtach. Jej autorka Martyna Stepan-Dworakowska podkreślała, że to scenografia do grania i zabawy, a nie do oglądania, interaktywna, "trochę jak na placu zabaw". Mówiła, że nie chodzi o "podlizywanie się dzieciom różowymi księżniczkami", lecz o pokazanie dzieciom dużych, kolorowych, prostych form, które są w stanie kojarzyć i zapamiętać. Przyznała, że inspirowała się książkami z dzieciństwa, gdzie otwierały się przestrzenne ilustracje. Teatralne lalki bohaterów są natomiast wykonane głównie z gąbki. W podłodze są też tajemnicze skrytki, które dzieci będą mogły otwierać.

Białostocki Teatr Lalek chce pokazywać "Pana Brzuchatka" nie tylko w siedzibie teatru, ale także na białostockich osiedlach.




PAP
3 września 2010
Spektakle
Pan Brzuchatek