Pro czy Contra?

Właśnie zakończył się XI Międzynarodowy Festiwal Teatrów Niezależnych „Pro Contra". Coroczny wakacyjny przegląd różnych form teatralnych od zawsze przyciągał do Szczecina grupy utalentowanych aktorów z kraju i zagranicy. W tym roku przez trzy dni, od piątku do niedzieli (06-09 września), na pięciu szczecińskich scenach występowali artyści m.in. z Ukrainy, Szwecji, Hiszpanii, Warszawy i Kędzierzyna-Koźla.

Spektaklom konkursowym towarzyszyły gościnne występy lokalnych teatrów, a także koncerty, projekcje i performance (by wymienić choćby muzyczny występ zwycięzców festiwalu Fama 2011 Clock Machine czy pokaz taneczny tribalowej grupy Terra). Niestety, pomimo starań i zasługującej na pochwałę wytężonej pracy organizatorów, nie udało się zatuszować faktu, iż tegoroczna odsłona festiwalu prezentowała znacznie niższy poziom niż jego poprzednie edycje. Niektórym z przedstawionych podczas konkursu dramatów zabrakło głębi i psychologicznej gęstości, jakiegoś intrygującego drugiego dna, którego zwykle poszukują doświadczeni widzowie. Co więcej, część aktorów nie potrafiła zachować powagi niezbędnej do perfekcyjnego odtworzenia przygotowanego spektaklu, inni nie opanowali natomiast w dostatecznym stopniu sztuki scenicznego ruchu. Być może narzucony przez organizatorów czas prezentacji przedstawienia (30 minut) ograniczył nieco możliwości wyboru konkursowego dramatu i jego scenicznej realizacji, niemniej jednak należałoby w przyszłości dokonywać bardziej rygorystycznej selekcji grup teatralnych, dopuszczanych do udziału w festiwalu.

Pośród wielu niezbyt udanych konkursowych spektakli znalazło się jednak kilka perełek, zasługujących na wyróżnienie. Pierwszym z nich jest „Okno" – zaprezentowana przez Teatr NieNaŻarty z Kędzierzyna-Koźla sztuka, oparta na słuchowisku radiowym Ireneusza Iredyńskiego o tym samym tytule. Pochłaniająca dwie, bliskie sobie, siostry metafizyczna tajemnica ciemnego okna z bloku naprzeciwko, w którym nagle pojawił się nikły ognik światła zafascynowała widzów, w napięciu oczekujących na rozwiązanie zagadki. Odgrywającym główne role aktorkom – Annie Gabrysz i Kamili Mice – udało się zaś doskonale oddać stany apatii oraz nerwowego poruszenia towarzyszące osobom, ogarniętym jakimś rodzajem obsesji.

Do przedstawień, które zdecydowanie porwały widzów należał ponadto dramat „Droga Pani Heleno...", zrealizowany przez szczeciński Teatr nie ma. Ta pełna ekspresji sztuka, zagrana przez aktorów z dużą dozą energii i zaangażowania na przemian bawiła i niepokoiła widzów, przeradzając się wraz z upływem czasu w przerażające widowisko, w jakim siły uczciwości oraz moralnych zasad muszą w końcu przegrać z siłami chciwości, których jedynym, odwiecznym argumentem jest przemoc. Na uznanie zasługują tu ponadto pomysłowe scenograficzne rozwiązania, polegające m.in. na podzieleniu sceny ramami (w domyśle – ściankami odrębnych pomieszczeń), pozwalającymi na chwilowe „wyłączenie" ze spektaklu tych aktorów, których obecność na scenie nie jest akurat konieczna.

Ostatnim przedstawieniem, które chciałabym wyróżnić jest „Rum and vodka online" przygotowane i wykonane przez Amina Bensalema. Ten niezwykle nowoczesny, multimedialny i interaktywny monodram, zatarł granice pomiędzy aktorami a widzami, między teatrem a rzeczywistoscią. Uczestnicząca w nim publiczność miała okazję nie tylko słuchać monologu bohatera, rozmawiającego z kimś za pośrednictwem komunikatora Skype, ale również towarzyszyć mu w drodze do baru z frytkami, a nawet pić wraz z nim tytułowe alkohole i zaprezentować ten akt na jednym z ekranów, wyświetlanych na ścianie Centrum Sztuki Współczesnej „Trafostacja". Amin Bensalem był jedynym aktorem tegorocznego festiwalu, który doczekał się owacji na stojąco.

Pro Contrę zakończyło uroczyste, nocne podsumowanie konkursu na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich. Po dokładnym podliczeniu wszystkich głosów okazało się, iż nagroda publiczności przyznana została Teatrowi Krzywa Scena ze Stargardu Szczecińskiego, który zaprezentował groteskowy, przepełniony czarnym humorem spektakl „Kabaret z Krypty wg Topora", oparty na etiudach Rolanda Topora. Nagrodę główną, przyznawaną przez artystów zasiadających w festiwalowym jury, otrzymał natomiast warszawski Teatr Ekipa ze spektaklem „Urban Legends", inspirowanym pikantnymi miejskimi legendami, z których każda zawiera zawsze – jak wiadomo – tylko niewielkie ziarenko prawdy.

Pomimo pewnych rozczarowań tegorocznym programem, festiwal z pewnością zaliczyć można do przedsięwzięć udanych i potrzebnych. Pozostaje mieć nadzieję, że jego kolejna edycja pozwoli przywrócić dawny, bliższy sercom widzów poziom teatralnych pro controwych starć.

 



Agnieszka Moroz
Dziennik Teatralny Szczecin
12 września 2013