Przerażające obrazy

«Jabłko jest symbolem wiadomości dobrego i złego, miłości, niezgody, początku i końca... Wybór należy do widza. W spektaklu "Szczurzysyn" jabłka są przede wszystkim niszczone, są symbolem ofiary. Nie lubię marnotrawienia jedzenia i dlatego takie traktowanie jabłek budzi mój sprzeciw. W takiej sytuacji zapominam o bogactwie symboliki.

"Szczurzysyn" Roberta Jarosza w reżyserii autora Centrum Sztuki Dziecka i Teatru Polskiego w Poznaniu, na Scenie Wspólnej w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

«Jabłko jest symbolem wiadomości dobrego i złego, miłości, niezgody, początku i końca... Wybór należy do widza. W spektaklu "Szczurzysyn" jabłka są przede wszystkim niszczone, są symbolem ofiary. Nie lubię marnotrawienia jedzenia i dlatego takie traktowanie jabłek budzi mój sprzeciw. W takiej sytuacji zapominam o bogactwie symboliki.

Bohaterami sztuki Roberta Jarosza są dwaj wykluczeni: nastolatek, który różni się od innych mieszkańców blokowiska kolorem skóry (Szczurzysyn) i starszy mężczyzna (Stary Niedźwiedź), antypatyczny odludek, obiekt ataków młodzieży z sąsiedztwa. Mieszkają w ohydnym bloku, w ciasnych mieszkaniach, przerażających ciasnotą, biedą, beznadzieją...., które rodzą agresję i frustrację młodych. Szczurzysyn początkowo stroni od rówieśników. Nie chce być jednak obcy na osiedlu. Ma dosyć bycia tym gorszym, poddaje się, przyłącza się do osiedlowych bandytów. Agresja, której sam doświadcza, budzi agresję...

Temat kapitalny do rozmowy z nastolatkami. Jednocześnie trudny i nieoczywisty. Autor dramatu i reżyser w jednej osobie jeszcze bardziej tę trudność rozmowy skompilował, używając nowoczesnych środków teatralnych (live streaming, wideo, transowa muzyka, aktorstwo rodem z brutalistów). Ale i tak najlepsza jest scenografia wykonana w dużej mierze ze zwyczajnych kartonów, które tworzą oryginalne ściany pełne schowków z tajemniczymi rekwizytami.

Robert Jarosz skorzystał z repertuaru środków teatralnych, które w teatrze dla dorosłych powoli wychodzą z użycia, by nie powiedzieć mody. Nie jestem pewien, czy przekaz płynący ze sceny, poza mocnym, wstrząsowym wrażeniem coś zmieni w myśleniu młodych ludzi. Nie wiem, czy pokrętna i postrzępiona dramaturgia jest lub będzie dla młodego widza wystarczająco czytelna. Z drugiej strony razi mnie manieryczne wideo, które przypomina raczej nieudany film polski. Nie przekonuje mnie aktorskie trio: Paweł Siwiak, Wojciech Kalwat i Wiesław Zanowicz.»



Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolski
27 marca 2015
Spektakle
Szczurzysyn