Przygoda goni przygodę

Szczeciński Teatr Lalek "Pleciuga" odkrył przed swoimi małymi widzami postać mało obecnie popularną, może nawet nieco zapomnianą - Sindbada. Wielkie brawa za ten pomysł! W minioną sobotę odbyła się zatem premiera spektaklu "Przygody Sindbada Żeglarza" na podstawie książki Bolesława Leśmiana.

Oto Sindbad Żeglarz mieszka z wujem Tarabukiem - poetą - w Bagdadzie. Wuj jest dość groteskową postacią, bowiem zakochany w poezji, tak naprawdę nie zauważa, iż jego utwory są grafomańskie i nikogo nie zachwycają poza nim samym... Sindbad zatem, dość znużony towarzystwem wuja, postanawia wypłynąć w świat. Ta decyzja nie bierze się jednak znikąd, bowiem zachęca go do tego sprytny Diabeł Morski.

W swojej podróży Sindbad przeżywa wiele przygód. W spektaklu jedna przygoda goni kolejną, co całkowicie pochłania uwagę małych widzów. I tak np. Sindbad trafia do kraju króla Miraża, który corocznie organizuje konkurs, dość makabryczny, trzeba przyznać. Otóż osoby, które nie znają odpowiedzi na zadane przez niego zagadki, zostają... pozbawione życia. Corocznie król zapowiada również, iż ten, kto odgadnie odpowiedź, otrzyma pół królestwa i rękę jego córki Piruzy. Sindbadowi udaje się zatem odpowiedzieć choćby na takie pytanie: "Jaka pogoda pomimo pogody zwiastuje klęski, nieszczęścia i szkody?", ale do ślubu nie dochodzi, bo Sindbad znów wędruje, by przeżyć kolejną przygodę...

Sobotni spektakl premierowy podobał się dziecięcej publiczności, nie szczędziła ona braw artystom. Tu warto zaznaczyć ciekawą oprawę scenograficzną inscenizacji. Mnie szczególnie podobało się pomysłowe rozwiązanie, by aktorzy operowali lalkami siedzącymi na ich głowach, a dokładniej na poduszkach przypominających egzotyczne nakrycia głowy.

Adaptacja, reżyseria i scenografia spektaklu - Aleksander Maksymiak, muzyka - Zbigniew Karnecki (brawa! muzyka robi duże wrażenie), w inscenizacji występują: Rafał Hajdukiewicz (w tytułowej roli), Katarzyna Klimek, Mirosław Kucharski, Marta Łągiewka, Grażyna Nieciecką-Puchalik, Maciej Sikorski, Krzysztof Tarasiuk i Przemek Żychowski. Spektakl teatr rekomenduje dla dzieci od 6 lat - tu dodajmy, że z młodszymi widzami radzimy się nie wybierać, bo mogą się bać np. postaci Diabła Morskiego.



Monika Gapińska
Kurier Szczeciński
3 października 2014