Przygoda z XVIII wiekiem

„Z tymi autorami obcuję od dawna. „Pamiątki Soplicy" powstały w „Jaraczu" w roku 1980-tym, spektakli „Opisu obyczajów" było już trzy: w Teatrze STU, w Teatrze im. J. Słowackiego (oba w Krakowie) i trzeci w Warszawie, w Teatrze IMKA.

Moja przygoda z XVIII wiekiem zaczęła się więc tutaj, w Łodzi i może tutaj powinna się zakończyć. Zacząłem ją w czasach umierającej socjalistycznej prosperity z Fiatem 126p w tle, aby przypomnieć sobie jak się nazywam i skąd pochodzę. Potem, na początku lat 90-tych, w czasach euforii z powodu odzyskania niepodległości, robiąc pierwszy „Opis obyczajów" chciałem opowiedzieć o naszych niedobrych, choć kochanych nawykach z dawnych wieków, do których – po prawie trzystu latach - nie powinniśmy wracać. Tak mi się przynamniej wtedy wydawało. Ale wróciliśmy i to ze zdwojoną siłą. Podobne myśli towarzyszyły mi przy kolejnych spektaklach.

Kapliczka.pl łączy – wydaje się - tamte doświadczenia. Ale nie tylko. Zafascynował  mnie dwugłos o Rzeczpospolitej, jaki słyszymy w tekstach wymienionych autorów. Jakbym słyszał czas dzisiejszy. Jeden autor – Rzewuski - pisze o cnotach narodu, nieskazitelnym jego wizerunku z przeszłości, który nieustannie jest zatruwany wpływami z zagranicy. O przywiązaniu do wiary i ojczyzny. Drugi, ksiądz Kitowicz – mimo, że uwielbiający czasy saskie - bez żenady opisuje dziejące się w owym czasie horrendalne sceny zrywania sejmów, psucia sprawiedliwości na trybunałach, zwyczajne żarty z procedur sądowych. Jeżeli do tego dołożyć „po pijanu" odbywające się sejmiki szlacheckie i kompletny brak zainteresowania tym co ewentualnie naprawiałoby upadającą Rzeczpospolitą, to mamy obraz osiemnastowiecznej Polski.

Bohaterowie spektaklu, którzy przyszli pod kapliczkę, żyją w obydwu światach. Jak chorzy na schizofrenię. Uprawiają dwie polityki równocześnie i dają sobie jakoś z tym radę, podobnie jak my, którzy musimy sobie jakoś dać z tym radę."

 



Mikołaj Grabowski
Materiał Teatru
4 października 2013