Przyjaciel z La Manchy

Interesującą wersję klasycznego baletu "Don Kichot" Ludwiga Minkusa zaprezentowała niemiecka choreograf Beate Vollack w Operze Wrocławskiej.

Błędny rycerz nie walczy tutaj z wiatrakami, ale jest przyjacielem klauna Sancha Pansy i towarzyszy mu za kulisami wielkiego cyrku, gdzie wdaje się w bezsensowne awantury z ćwiczącymi swoje popisowe numery artystami. Uniwersalna idea naprawy świata stworzona przez Cervantesa została tutaj nieco spłaszczona, a Don Kichot sprowadzony do wymiaru uciążliwego natręta. Na pierwszy plan wysunięta została postać Sancha Pansy, który jak prawdziwy przyjaciel chce za wszelką cenę wyratować towarzysza nieustannie wpadającego w tarapaty. W tym aspekcie spektakl Beate Vollack jest piękny i bardzo przekonujący.

Obok warstwy dramaturgicznej jest też sfera klasycznego baletu, gdzie prym wiedzie międzynarodowa para wrocławskich solistów Nozomi Inoue oraz Sergii Oberemok. O ile role Don Kichota i Sancha Pansy są charakterystyczne i pantomimiczne, to Kitri i Basilio tańczą w stylu klasycznym. Mimo to spektakl jest spójny, bo stworzona przez Beatę Vollack fabuła spina wszystko klamrą, a oko widza ani przez chwilę nie zaznaje spoczynku.



Bronisław Tumiłowicz
Przeglad
12 marca 2009