Pytania o poczucie tożsamości
W zwyczajnej scenerii mieszkania zajmowanego przez dobrze sytuowane, dojrzałe małżeństwo zaczynają dziać się wydarzenia odbiegające nie tylko od ich codzienności, ale i od szeroko pojętej normalności...Wszystko zaczyna się w trakcie spokojnej kolacji, gdy nagle do uszu państwa Baran dociera dźwięk dzwoniącego telefonu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że w tym mieszkaniu nikt nigdy nie zakładał telefonu. Niewinne pytanie, czy dodzwoniono się do pana Schmitta, rozpoczyna nakręcającą się spiralę absurdalnych wydarzeń. Zdarzenie to, po początkowym rozbawieniu, budzi w małżeństwie podejrzliwość i dość szybko zaczynają odkrywać kolejne, niepasujące do ich rzeczywistości elementy. Na ścianie nad komodą zamiast portretu matki głównego bohatera wsi obraz przedstawiający psa myśliwskiego, na półce stoją nieznane książki, a w szafie znajdują się nienależące do państwa Baran ubrania. Na dodatek klucz nie pasuje do drzwi. Niepokój narasta. Małżonkowie próbując rozwiązać sytuację, w której się znaleźli, odkrywają jedynie kolejne niezgadzające się fakty. A z zamkniętego mieszkania nie da się wyjść...
Reżyser Jarosław Tumidajski tym razem sięgnął po sztukę francuskiego dramaturga Sébastiena Thiéry'ego napisaną w 2009 roku. Zręcznie prowadzi akcję, wodząc za sobą widownię, która podobnie jak bohaterowie, próbuje zrozumieć co się wydarzyło. Czy jest to zbiorowa manipulacja, w której obiektami badawczymi są Nicole i Jean-Claude Baran? Czy badane jest to jak zachowują się pod naciskiem z zewnątrz? Ich konformizm? To w jakim stopniu będą bronić swoich racji? A może to obraz choroby psychicznej głównego bohatera? Może Jean-Claude Baran nigdy nie istniał i wszystko to, co jako widzowie bierzemy za pewnik, jest tylko urojeniem bohatera, jego wymyślonym alter ego?
Sztuka stawia pytania o nasze poczucie tożsamości. Czy jest nią to jak my postrzegamy siebie, czy to jak postrzegają nas inni? Jak długo będziemy walczyć o swoje przekonania? Czy będziemy ich bronić mimo wystawienia się na ośmieszenie, bądź posądzenia o problemy psychiczne? Co skłoni nas do ugięcia się i jaką cenę za to zapłacimy? Mimo tak egzystencjalnej tematyki, spektakl dzięki dużej dawce humoru ogląda się bardzo przyjemnie. Dzieje się to również za sprawą dobrego aktorstwa. Nicole i Jean-Claude Agnieszki Suchory oraz Andrzeja Zielińskiego od razu budzą sympatię, sprawiając iż widzowie od początku kibicują im w poszukiwaniach prawdy. Zaś przerysowane postaci Policjanta i Psychiatry (Mariusz Jakus i Jakub Kamieński) na przemian bawią i budzą niepokój. Na tle tych wyrazistych bohaterów wyróżnia się epizodyczna postać córki Karli, którą wcielająca się w nią Alma Asuai kreuje na chłodną i zdystansowaną, będącą jakby niezaangażowaną w całą tę absurdalną grę. Jest to spektakl, który opiera się na historii oraz grze aktorskiej. Aspekty wizualne są są dość oszczędne, dochodzi do subtelnych zmian w scenografii i kostiumie, a światło, choć bardzo plastyczne, wykorzystywane jest zaledwie kilka razy. Cała więc uwaga skupia się na dobrym warsztacie aktorskim.
Tragikomedia „Kim jest Pan Schmitt?" Jarosława Tumidajskiego jest spektaklem bardzo klasycznym, wizualnie powściągliwym, kładącym znacznie większy nacisk na historię oraz jej przekaz. Zadawane więc pytania wybrzmiewają głośno, podobnie jak śmiechy rozbawionej widowni, będące najlepszymi dowodami, iż warto wybrać się na tę sztukę warszawskiego Teatru Współczesnego.
Kamila Pietrzak
Dziennik Teatralny Łódź
27 czerwca 2023