Reaktywacja "Uciechy"

Czerwone, pluszowe siedzenia pachną nowością, kontrastując z peerelowską boazerią; elegancja miesza się z luzem, a oficjalne przemowy z koncertowo wykonaną muzyką (między innymi na "instrumencie, który wygląda jak kontrabas, ale nie jest"). Więc na bankiecie wypada wznieść toast za kontrasty, niespodzianki, różnorodność i hybrydy sztuk: sto lat kinoteatrowi "Uciecha"!

15 marca na ul. Starowiślnej uroczyście świętowano przywrócenie do życia kinoteatru „Uciecha”. Po ośmiu latach zapomnienia (kino „Uciecha” zostało zamknięte z powodów finansowych w 2001, po 89 latach istnienia) kinoteatr ponownie otwiera podwoje i zapowiada pracę pełną parą – ambicją autorów projektu jest stworzenie prężnej i dynamicznej instytucji kulturalnej, która dzięki różnorodnemu repertuarowi oraz fantastycznej lokalizacji pomiędzy Rynkiem a Kazimierzem zaskarbi sobie sympatię widowni. 

Wszystko wskazuje na to, że plan ma duże szanse powodzenia; przedsięwzięciem kierują bowiem doświadczeni ludzie – Iza Kosowska i Andrzej Kucharczyk (któremu z powodzeniem udało się pchnąć świeżą energię w kino Sztuka) i wyraźnie przyświeca im jasno określony cel: wypowiedzieć walkę monotonii. 

I rzeczywiście, różnorodny program artystyczny towarzyszący uroczystości otwarcia dobrze wróży przyszłemu repertuarowi kinoteatru. Jak dumnie zapowiadają autorzy projektu, w programie znajdą się zarówno spektakle jak i filmy, te ambitne i te stricte rozrywkowe, dla dużego i małego widza – słowem, każdy będzie miał szansę wybrać coś dla siebie. W dostępnym na stronie internetowej „Uciechy” repertuarze na najbliższe tygodnie można znaleźć rzeczywiście różnorodne propozycje: na przykład doświadczonych mistrzów kina (Charlie Chaplin i Jiri Menzel), spektakle muzyczne, monokomedię Joanny Szczepkowskiej oraz nagradzane filmy ostatnich lat („Jasminum”, „Mała Moskwa”). W przyszłości nie zabraknie też ponoć miejsca dla twórczości lokalnej - dobrze nam znanych twarzy i kiełkujących talentów; planowany jest udział kinoteatru w przeglądach i festiwalach.

Przy tak ambitnych planach oraz tak doświadczonych „rodzicach” wydaje się, że „Uciecha” jest po prostu skazana na sukces. Trzymamy kciuki!



Aleksandra Kamińska
Dziennik Teatralny Kraków
19 marca 2009