Recital Roberta Talarczyka

Talarczyk-tekściarz bawi się frazami, tworząc słowne dowcipy (nieboszczyk milczy jak grób i wie, że nikt go z grobu nie wykopie), ale i przemycając literackie drobiazgi, które łatwo mogą umknąć przy odbiorze tej płyty („my jesteśmy sobie pisani” – przekonuje bohater w „Witam Panią”, a pisanie – choć w skonwencjonalizowanej frazie, odsyła do tytułu krążka).

Autor przechodzi od piosenek-emocji i piosenek-obrazów do cytatów rodem z krainy łagodności (nuty pana Krzysia, co smyczkiem złotym gra), buduje nastrojowe formy i sprawia, że naprawdę trudno oderwać się od słuchania. Zwłaszcza że piosenkom towarzyszą jeszcze improwizowane podczas koncertu komentarze (więc i wielbiciele charyzmy Talarczyka znajdą tu coś dla siebie). Muzycznie Krzysztof Maciejowski, Andrzej Minkacz i Jiři Toufar sprawili, że wiele utworów zapada w pamięć. Każdy z kompozytorów ma swój rozpoznawalny styl – i każdy proponuje inne spojrzenie na utwory Roberta Talarczyka. Dzięki temu muzyczne spotkanie nabiera zróżnicowanego charakteru, a kompozycje i aranżacje idealnie współgrają z tekstami.

Aktorowi podczas recitalu towarzyszy Ewa Zug (pianino, śpiew), Krzysztof Maciejowski (skrzypce, śpiew) i Marek Andrysek (akordeon). Dla Talarczyka najważniejsza jest interpretacja utworów, ale współpracujący z nim artyści sprawili, że recital jest także niezwykle atrakcyjny pod względem muzycznym.



(-)
Materiał Teatru
9 grudnia 2013
Spektakle
Słowa