Relacje live?

Na Brackiej w Warszawie pada dużo dobrych kwestii i deszcz gorzkich refleksji na temat współczesności opakowanych w lekką formę. Świeżość, kreatywność, nieobliczalność – Powierzchnie gładkie bardziej przypominają wizytę na domówce niż w teatrze. Jest wino, są zdjęcia i rozmowy o życiu. Najważniejsze jest to, żeby goście wyszli zadowoleni.

Czy randkowanie w sieci to coś złego? Oczywiście, że nie, jednak potrafi zostawić po sobie emocjonalne spustoszenie. Na własnej skórze przekonały się o tym postacie grane przez aktorów niezależnej grupy teatralnej Potem-o-tem. Zawieranie znajomości w Internecie jest dużo prostsze niż w realu, a jednak nie zawsze się udaje. Ludzie mają różne oczekiwania, o których nie mówią wprost. A to, co widać w sieci, może znacząco różnić się od życia, jakie prowadzimy w rzeczywistości. Spektakl opowiada o perypetiach miłosnych, relacjach, których tak naprawdę nie ma i próbie odnalezienia siebie na pograniczu dwóch światów: wirtualnego i realnego.

Jeśli miałabym opisać ten spektakl jednym słowem, nazwałabym go nowatorskim. W tym tkwi jego siła i nie dziwię się, że zbiera bardzo dobre oceny. Niemal wszystkie jego elementy są grą z konwencją tradycyjnego teatru. Od progu wita nas głośne techno. Przedstawienie jest grane w kamienicy i warto je zobaczyć ze względu na bardzo dobre wykorzystanie trudnej, totalnie niescenicznej przestrzeni. Młodzi aktorzy wyraźnie czują się jej gospodarzami i od początku bardzo mocno angażują widza w przebieg spektaklu. Grają naturalnie i swobodnie, mówią szczerze i bez owijania w bawełnę. Raz trzeba chwilę postać, raz można siedzieć albo napić się wina. Publiczność jest co chwilę zaskakiwana, nie ma o mowy o przyśnięciu w fotelu. Atmosfera jest kameralna, w scenografii nie ma niepotrzebnych rekwizytów, każdy z nich jest wykorzystany do maksimum. I ten język – pomieszanie slangu młodzieżowego z językiem dramatu może bawić albo irytować, taka narracja jest prowadzona konsekwentnie od początku do końca.

Osobiście kupuję ten pomysł. Z Powierzchni gładkich wyszłam nie tylko z przesłaniem, ale i z nowym selfie w telefonie. Obok mnie siedziała starsza pani i też była zadowolona. Zdecydowanie propozycja dla ludzi w każdym wieku.



Malwina Dutkiewicz
Dziennik Teatralny Warszawa
8 maja 2019