Remont bezwzględnie konieczny
Teatr Lalki \'\'Arlekin\'\', jedna z bardziej zasłużonych łódzkich scen, znana i ceniona także poza granicami naszego kraju, organizator międzynarodowych festiwali, woła o generalny remontGotowy projekt modernizacji zabytkowego budynku, po której teatr stałby się placówką na miarę XXI wieku, liczy siedem opasłych tomów, zebrano też wymagane zezwolenia. Brakuje tylko funduszy - 30 mln zł, które do niedawna wydawały się na wyciągnięcie ręki.
- Urząd Miasta Łodzi zagwarantował nam w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym 6 milionów złotych, które pozwoliły wystartować o środki unijne-
tłumaczy Waldemar Wolański, dyrektor \'\'Arlekina\'\'. - Jednak w czerwcu dowiedzieliśmy się, iż zarządzający nimi Urząd Marszałkowski podniósł stopę wkładu własnego dla podmiotów z 15 procent na 50. Takiej kwoty nie mieliśmy już szansy zebrać.
- Według założeń programu Infrastruktura Kultury, projekty mogły uzyskać wsparcie maksymalnie do 85 procent swej wartości - mówi Maciej Łaski z biura prasowego UM. - Było ich tak wiele, że zarząd województwa zdecydował obniżyć wsparcie do 50 procent, dzięki czemu pieniądze z Unii Europejskiej mogły być rozdzielone na większą liczbę podmiotów.
Ostatni poważny remont \'\'Arlekin\'\' przeszedł w 1978 roku, jeszcze za dyrekcji Stanisława Ochmańskiego. Finansowy zastrzyk oznaczałby rozpoczęcie nowego rozdziału w historii teatru. Z zabytkowego, interesującego architektonicznie gmachu pozostałaby elewacja, wnętrze zaś zostałoby kompletnie zmodernizowane. Swoje ułożenie zmieniłaby przede wszystkim scena, dzięki zabudowaniu teatralnego dziedzińca wyposażona wreszcie w kieszenie: boczne i tylną, komin i zapadnie oraz nowoczesną mechanikę.
Na parterze, w miejscu foyer, teatr zyskałby drugą, kameralną, mobilną małą scenę. Mogłaby ona pełnić również role ekspozycyjno-wystawowe. W planach są sale warsztatowe przygotowane do organizowania zajęć edukacyjnych dla dzieci. Gruntowny remont objąłby wymianę instalacji elektrycznej i wodociągowej, naprawę stropów i ścian, przeciekającego dachu, rewitalizację elewacji. Budynek przystosowany byłby dla potrzeb osób niepełnosprawnych.
- Coraz częściej kawałki elewacji lądują na chodniku - mówi Urszula Raczkowska-Reiter zastępca dyrektora teatru i pokazuje kilkukilogramowy odłamek. - Większy zaniosłam do Urzędu Miasta, by pokazać, że nie mówimy o abstrakcjach.
- Nasza siedziba najpierw była żydowskim domem weselnym, później mieściły się tu związki zawodowe. Scena tak naprawdę znajduje się na sali balowej - mówi Wolański, a Raczkowska-Reiter dodaje: - Gdy łatalismy i maskowaliśmy wszelkie niedomagania niewielkimi środkami, inne miejskie teatry przeszły spore remonty. Teraz sprawy zaczynają nas przerastać.
- Dzięki środkom z ministerstwa kultury przygotowaliśmy kompletny, autorski projekt. Teraz metodycznie poszukujemy funduszy. Czy można wyobrazić sobie Łódź bez Teatru \'\'Arlekin\'\'? - zastanawia się Waldemar Wolański.
Łukasz Kaczyński
Polska Dziennik Łodzki
16 grudnia 2010