Renate Jett w Palladium

Austriacka aktorka Renate Jett, która gra w spektaklach Krzysztofa Warlikowskiego, wystąpi w piątek 23 października w klubie Palladium.

Podczas koncertu będzie można usłyszeć zarówno piosenki z "(A)pollonii", jak i starsze nagrania. Jett studiowała aktorstwo w Wiedniu i Los Angeles, związana była z teatrami w Stuttgarcie i Bazylei. Z Krzysztofem Warlikowskim współpracuje od kilku lat. Grała u niego m.in. w "Śnie nocy letniej" w Theatre National de Nice, "Ifigenii w Taurydzie" w Operze Garnier w Paryżu, "Parsifalu" w Operze Bastille w Paryżu, w "Dybuku" i "Burzy" w TR Warszawa (za rolę Kalibana otrzymała Nagrodę im. Aleksandra Zelwerowicza przyznawaną przez miesięcznik "Teatr"), a ostatnio właśnie w "(A)pollonii" (Nowy Teatr).

W "(A)pollonii" Renate Jett śpiewa piosenkę "Ta ostatnia niedziela", ale też songi, które napisała razem z Pawłem Mykietynem.

Recenzenci podkreślali, że w tym wypadku zespół muzyczny na scenie jest jak chór w tragediach antycznych. - Krzysztof Warlikowski chciał, żeby piosenki odnosiły się do wątków podejmowanych w spektaklu, ale też tworzyły osobną historię - mówi Renate Jett. Płyta z songami została dołączona do programu przedstawienia, sięgnęły po nią też rozgłośnie radiowe. - Sama jestem zdziwiona jej popularnością - mówi.

Aktorka przyznaje, że w jej życiu muzyka pojawiała się "fazami". Kiedy miała 20 lat, razem z kilkoma muzykami występowała w wiedeńskich knajpach. Ich zespół nazywał się Jett and Brothers. Śpiewała wtedy standardy jazzowe, np. "Killing Me Softly".

Drugi taki moment przyszedł, kiedy mieszkała w Stuttgarcie. - Pracowałam już jako aktorka. Sama pisałam słowa i przy pomocy komputera takie "podstawy" melodii. Zapraszałam później znajomego basistę, dodawał do tej mojej prostej melodii kolejne partie. Występowaliśmy jako JettMusic, zagraliśmy kilka koncertów. Nigdy nie myślałam, że to może się rozwijać, że mogę nagrać płytę. Może wtedy nie był jeszcze na to czas - mówi. - W mojej muzyce jest wiele inspiracji afrykańskich, nie wiem właściwie dlaczego. Nigdy nie miałam idoli muzycznych, nie byłam czyjąś fanka. Lubię Massive Attack, Cesarię Evorę, Gotan Project czy Jimmiego Hendrixa - dodaje Renate Jett.

Na piątkowym koncercie w Palladium usłyszymy piosenki z "(A)polloni", ale także nowe piosenki napisane na kanwie utworów JettMusic. Początek o godz. 20.




Gazeta Wyborcza Stołeczna
22 października 2009