Requiem d-moll przełożone na język baletu

Kierownictwo muzyczne objął Franck Chastrusse Colombier, autorem choreografii jest Jacek Tyski. Ostatnie wielkie dzieło Wolfganga Amadeusza Mozarta zobaczymy przełożone na język baletu. Spektakl jest dedykowany ofiarom pandemii.

Requiem d-moll KV 626 (msza żałobna) powstałe w 1791 roku, jest jednym z największych utworów sakralnych Wolfganga Amadeusza Mozarta, a zarazem jego ostatnią, niedokończoną kompozycją. Kompozytor zmarł w trakcie pracy nad dziełem. Tworzył go do ostatniej chwili – jeszcze 4 grudnia, dzień przed śmiercią, pracował nad wątkami Lacrimosa dies illa. Komponując mszę, pracował też jednocześnie nad dwiema operami Czarodziejski flet i Łaskawość Tytusa. Po śmierci Mozarta dzieło dokończyli - na prośbę jego żony Konstancji - znajomi kompozytorzy, Joseph Eybler oraz uczeń i przyjaciel rodziny Franz Xaver Süssmayr. Wokół powstania Requiem unosiła się aura tajemnicy. Zamówił je tajemniczy posłaniec. Obecnie już wiemy, że był to wysłannik ekscentrycznego hrabiego Franza von Walsegg, który chciał poprzez tę kompozycję uczcić pamięć zmarłej żony.

Dzięki choreografii Jacka Tyskiego, muzyka zyskuje zupełnie nowy wymiar i stanowi wraz z tańcem wspólną, nierozłączną kompozycję.
- Stereotypowo patrzymy na requiem jako na mszę żałobną, jednak nie jest taką wyłącznie. Każdy z utworów, które się na nią składają, ma pewną dynamikę, obrazowość sytuacyjną. Powinniśmy spojrzeć na to, jak na dzieło kompletne – ruch, dźwięki instrumentów, głos. Uważam, że możemy tańczyć do każdej muzyki. Nawet jeśli jest to utwór kojarzący się z sferą sacrum. Nie żyjemy w czasach średniowiecznych, kiedy taniec uważano za coś grzesznego. Ciało tancerza jest instrumentem, tak jak skrzypce dla muzyka czy głos dla śpiewaka. Przekaz w tym utworze jest ilustrowany nie tylko poprzez dźwięki, ale także poprzez taniec. Dopiero wtedy ten jest pełny, perfekcyjny, pokazujący cała paletę emocji. Nie widzę już innej inscenizacji Requiem niż taneczna, połączona z chórem. Ruch tancerzy inspirowany jest muzyką: mamy w niej emocje, harmonię, tempo. Dzięki temu mamy zobrazowanie, uplastycznienie muzyki Mozarta – podkreśla Jacek Tyski.

Wystąpią soliści, balet, chór i orkiestra Opery Śląskiej.

Spektakl współorganizowany i współfinansowany w ramach programu Instytutu Muzyki i Tańca „Dyrygent– rezydent"

 



Magdalena Nowacka-Goik
Materiał Teatru
13 października 2020
Spektakle
Requiem d-moll