Robert Czechowski o „Kaliguli"

Realizacja „Kaliguli" Alberta Camusa w Teatrze Polskim we Wrocławiu jest dla mnie sentymentalnym powrotem do „gniazda". To właśnie tutaj stawiałem swoje pierwsze teatralne kroki, podczas zajęć z legendarnym dziekanem, fantastycznym aktorem, moim Mistrzem - Igorem Przegrodzkim.

Dokładnie 40 lat temu w sali 205, gdzie obecnie odbywają się nasze „stolikowe" próby analityczne, będąc studentem pierwszego rocznika Wydziału Aktorskiego PWST we Wrocławiu z wypiekami na twarzy słuchałem niepowtarzalnych refleksji, rad, anegdot naszego Dziekana. Teraz po zatoczeniu wielkiego kręgu wracam do matni.

Zaraz po szkole, już jako aktor „wylądowałem" w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu, następnie w Teatrze Polskim, gdzie moim dyrektorem był właśnie Igor Przegrodzki. Kolejnym etapem była przygoda z filozofią na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, gdzie spotkałem tak wybitnych filozofów jak: Józef Tischner, Michał Heller, czy Józef Życiński. Naturalną konsekwencją moich wcześniejszych doświadczeń było podjęcie studiów na Wydziale Reżyserii Dramatu PWST w Krakowie. Istotne piętno na moim myśleniu o teatrze odcisnęli m.in. Krystian Lupa, Jan Peszek, czy Jerzy Jarocki.

Potem „wsiadłem" na karuzelę reżysersko-dyrektorską i z całym bagażem doświadczeń ponownie stanąłem w sali 205, z dziecięcym zaciekawieniem czym tym razem obdarzy mnie „mój i nie mój" Teatr Polski.

„Kaligula" A. Camusa jest dla mnie tekstem szczególnym i bardzo osobistym. To właśnie jego interpretacją zdawałem egzamin na Wydział Reżyserii Dramatu PWST.

W moim przekonaniu ta sztuka najpełniej oddaje smak, zapach, oddech, tętno... inicjacji, także tej teatralnej. Jest próbą zdefiniowania tej ponad 40-letniej podróży.



Robert Czechowski
Materiał Teatru
25 czerwca 2021
Spektakle
Kaligula